Rok 2012 ogłoszony został przez Radę Miasta Bydgoszczy Rokiem Leona Wyczółkowskiego. Okazją ku temu była 160. rocznica urodzin Leona Wyczółkowskiego oraz 75-lecie przekazania legatu muzeum w Bydgoszczy przez żonę artysty Franciszkę. W Rok Wyczółkowskiego postanowili też wpisać się studenci Architektury Wnętrz i Architektury Krajobrazu UTP. Wiosną grupa studentów I roku przez kilka dni studiowała dzieła Leona Wyczółkowskiego z kolekcji Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, eksponowane w tak zwanym ?Domku Leona Wyczółkowskiego? na Wyspie Młyńskiej. Kontakt z dziełami mistrza okazał się bezcenny i co bardzo ważne szalenie inspirujący. Odkrywanie ?graficznego pisma? artysty, śledzenie duktu jego pędzla, kresek wycinanych żmudnie w kamieniu litograficznym stało się dla studentów impulsem dla stworzenia wspólnego, wielkoformatowego obrazu złożonego z wielu fragmentów. Za każdy odpowiadał jeden autor, zestawione zestroiły się w pracę: ?Hommage ? Leon Wyczółkowski?. Studenci dla swoich płócien wybrali przede wszystkim grafiki i rysunki, głównie te z motywami krajobrazowymi i ?portretami? drzew.

?Nic lepiej nie pozwala na poznanie artysty niż analiza jego twórczości bezpośrednio w muzeum? ? tak mówił Józef Czapski, gdy oprowadzał swojego profesora Józefa Pankiewicza po zbiorach paryskiego Luwru. Tak też pracował Vincent van Gogh śledząc malarstwo Milleta. Analizując i poznając ?pismo? patrona bydgoskiego muzeum zawarte w różnych stosowanych przez niego technikach, studenci ze zdziwieniem zauważyli, jak współczesny jest to język. Wyczółkowski pewnie też byłby zadowolony, widząc młodych ludzi interpretujących jego dzieła ? wszak przez część swojego pracowitego życia był profesorem ? najpierw Szkoły, a później Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1895-1911) oraz od 1934 roku profesorem honorowym ASP w Warszawie. Jaki jest efekt tych zajęć będzie się można przekonać 13 grudnia (w czwartek) o godzinie 18.00 podczas wernisażu w Galerii Wspólnej MCK przy ul. Batorego 1/3, na którym zestawione w całość płótna zostaną zaprezentowane i poddane pod życzliwy, miejmy nadzieję, osąd publiczności.
Jakub Fajtanowski