Niedawno prezydent Rafał Bruski spotkał się z osobami, które otrzymały od niego stypendia na twórczość artystyczną oraz działania na rzecz upowszechniania kultury. W ten sposób miasto wspiera bydgoskich twórców. Stypendium umożliwia literatom wydanie książki, malarzom przygotowanie albumu, muzykom nagranie płyty.
Nasi czytelnicy bardzo się zdziwili, gdy na liście stypendystów zobaczyli nazwisko Andrzeja Pieczyńskiego, który pracuje w Warszawie. Obecnie związany jest z Och-Teatrem, poprzednio pracował w Teatrze Syrena. Poprosiliśmy Urząd Miasta o wyjaśnienia.
– Zgodnie z zapisami Uchwały Nr XXII/434/12 Rady Miasta Bydgoszczy z dnia 29 lutego 2012 roku stypendia przyznaje się osobom zajmującym się twórczością artystyczną oraz upowszechnianiem kultury na rzecz miasta Bydgoszczy. Osoby ubiegające się o stypendia nie muszą być mieszkańcami naszego Miasta, istotny jest przedmiot stypendium. W przypadku Pana Andrzeja Pieczyńskiego przedmiotem stypendium była realizacja monodramu ?Bal u Salomona?, którego pierwsza prezentacja odbyła się w Zespole Pałacowo-Parkowym w Ostromecku – wyjaśniła Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta.?Bal u Salomona?, to spektakl początkujący cykl spotkań pod nazwą ?Pięć Zmy-Słów Literatury?, który odbył się 18 stycznia Zespole Pałacowo-Parkowym w Ostromecku. Organizatorem tego przedsięwzięcia jest Miejskie Centrum Kultury. Za wynajęcie pałacu w Ostromecku MCK nie musi płacić, bo zarządza tym obiektem. Co innego z honorarium dla znanego aktora. Tych kosztów oszczędzono Miejskiemu Centrum Kultury. Honorarium zostało wypłacone w postaci stypendium prezydenta.
Co zrobi prezydent, gdy organizatorzy innych imprez zwrócą się do niego z prośbą o przyznanie stypendium artystycznego dla zapraszanych przez nich gwiazd? Przecież występując w Bydgoszczy, upowszechniają one kulturę w naszym mieście.