17 września to data wcale nierozrywkowa, ale jeżeli się ma urodziny, to jakże ich nie obchodzić. A jeśli są one... podwójne i dotyczą bardzo okrągłych jubileuszy, to już w ogóle nie ma o czym mówić!
 
 
                                                              70 lat minęło, jak jeden dzień...
 
Lech Jakub Pacanowski, dla przyjaciół i znajomych Kuba, to muzyk pełną gębą i właściciel studia nagraniowego Yacob Records w Bydgoszczy. Jest człowiekiem bardzo lubianym i cenionym jednocześnie za tak zwany całokształt, czyli w jego przypadku, talent, fachowość, rzetelność i życzliwość wobec innych. W latach 60. wystartował, grając muzykę Beatlesów wraz z Erykiem Kleinem i innymi przyjaciółmi. Słychać ich było nie tylko w ich piwnicy, ale w parkach, na ulicy, a nawet pod mostami! Potem był awangardowy niemal Płonący Krzew Dzikiej Róży, a następnie błysnęli jako grupa Magic w klubie "Beanus", na początku lat 70.

Kuba (jako basista, saksofonista i nie tylko) muzykuje przez całe swoje życie. Muzyka, ale i ułatwianie kariery innym młodym ludziom, to jakby sens jego egzystencji. W jego ślady, jakże udanie, poszedł syn Tomasz, doskonały gitarzysta, kojarzony z grupą Roan.

17 września 2018 roku Kubie stuknęła 70-tka. Małżonka Tatiana, wraz z licznym gronem przyjaciół, postanowili zrobić Jubilatowi superniespodziankę. Najpierw konspiracyjna składka na prezent, "tajne" zaproszenia, a potem parę minut po 19.00, Kuba z hukiem otwiera drzwi salki koncertowej w ElJazzie, szukający szefa klubu, który ponoć poprosił go o pilne przyjście. Nagle z tych kompletnych ciemności gruchnęło "Sto lat" na kilkadziesiąt gardeł!!! Ileż młodzieńczej frajdy w tej skrywanej akcji, w tych uściskach, życzeniach, gratulacjach!

Kuba w stroju, nazwijmy to cyklisty, jakby podświadomie przygotowany do rodzaju prezentu, który udekorowany z humorem, czekał na estradzie w dużej sali klubowej. Superrower plus kask to właśnie wspólny dar dla niego. Kuba  uwielbia korzystać z tego środka lokomocji. Maja Nadolna zadbała o smakowity i efektowny tort, całkiem pokaźnych rozmiarów. Kapela muzyczna, ze sporym udziałem muzyków grupy Żuki, odegrała oczywiście na wstępie "Happy Birthday", a nie zabrakło również muzyki Beatlesów, Led Zeppelin, Pink Floyd, Johna Lennona, Toma Petty, Boba Dylana czy rodzimych Breakoutów. W składzie kapeli między innymi syn Kuby, Tomasz.
 
                                                                                Teraz Zbyszek !
 
Kiedy Kuba tonął w uściskach, nagle kolejny wybuch entuzjazmu. Okazało się bowiem, że obecny wśród gości Zbigniew Kaute jest również Jubilatem! Zbyszek Kaute tego samego 17 września ukończył dokładnie 65 lat. Zbyszek, nasz człowiek w telewizyjnym programie "Jaka to melodia", ale i ten, który swoim talentem i gitarowym kunsztem zdobył sławę, szacunek i uznanie nie tylko z powodu artystycznych zdolności. W przypadku Zbyszka określenie skromny nie oddaje tego precyzyjnie, on po prostu jest niemalże zakłopotany sławą.

Na przełomie lat 60. i 70. zachwycił młodą Bydgoszcz swoją grą na gitarze w grupie Rekonesans. W klubie "Energetyk" na ulicy Warmińskiego narodził się nasz bydgoski Jimi Hendrix. Całe pół wieku od tamtej pory pozostał wierny gitarze i muzyce bez reszty, sławiąc swój talent i nasze piękne miasto.

Kuba Pacanowski i Zbyszek Kaute, muzyczni bohaterowie bydgoskiej muzyki rockowej na wspólnych urodzinach w ElJazzie, również dzięki integrującej od lat roli Józefa Eliasza, właściciela klubu, a przede wszystkim muzyka jazzmana.

Ech ta magia niespodzianek i tej urodzinowej konspiracji. Na koniec lista gości, ale tym razem zawarta w zdjęciach, autografach i pamięci tych, co razem spędzili ten prawie jesienny wieczór.
 
5 października 2018 roku, właśnie w klubie Eljazz, o godzinie 20.00, kolejna szansa na niezapomniane przeżycia, tym razem z grupą Tumblin`Flash i muzyką The Rolling Stones. Bilety jeszcze dostępne w klubie ElJazz - zapraszamy !