Obchody 227. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja w Bydgoszczy odbyły się na Starym Rynku. Mszy św. przewodniczył ks. biskup Jan Tyrawa. „Zrywamy z klasycznym obrazem człowieka niesionym długą tradycją chrześcijańską” - mówił biskup bydgoski. List od premiera Mateusza Morawieckiego do uczestników uroczystości odczytał wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, a od marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego - poseł Tomasz Latos. Wicemarszałek województwa Zbigniew Ostrowski i zastępca prezydenta Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz wygłosili przemówienia.
„Zrywamy z klasycznym obrazem człowieka niesionym długą tradycją chrześcijańską” – mówił na bydgoskim Starym Rynku w uroczystość NMP Królowej Polski oraz w 227. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja biskup ordynariusz Jan Tyrawa.
- Każda rocznica 3 Maja wpisuje się w ciąg tradycji cywilizacji europejskiej budowanej od blisko 18 wieków na fundamencie chrześcijańskich idei. Z tych fundamentów wyrosła nie tylko Konstytucja, lecz także odzyskanie niepodległości po 123 latach niewoli narodowej, której setna rocznica jest w tym roku wspominana. Warto uprzytomnić sobie owe fundamenty, które legły u podstaw tych wysiłków prowadzących do konstytucji i niepodległości, a są to: wiara w postęp, to znaczy, że życie zmierza w określonym kierunku i inspirowane jest nadzieją dotarcia do niego; idea uniwersalnej prawdy niezależnej od decyzji człowieka i osobista wolność, gdzie czyny podejmowane przez człowieka podlegają ocenie dobra i zła. Ta wolność widziana była zawsze w perspektywie wrodzonej godności człowieka. To te fundamenty przyczyniły się do postępu czynionego w Europie, z którego korzystał cały świat. Zrodziły się jako synteza trzech kultur: greckiej filozofii, rzymskiego prawa i chrześcijańskiej myśli religijnej - mówił biskup Jan Tyrawa.
Bydgoski biskup podkreślił, że coraz bardziej dostrzegalny jest w kulturze europejskiej kryzys i zanegowanie wartości chrześcijańskich. - W czym ten zwrot się wyraża? Zrywa się z chrześcijańską inspiracją i odchodzi się od niej. Można stwierdzić, że odchodząc od chrześcijaństwa, udajemy się z powrotem do tego, co było przed chrześcijaństwem, a co przeżyło do czasów współczesnych albo co trwało przez cały czas równolegle w izolacji do niego. Co jednak jest charakterystyczne dla tego zwrotu to to, że z drugiej strony nie chcemy zrezygnować z tego, jeśli to nam odpowiada, co właśnie chrześcijaństwo wypracowało. Nie umiemy jednak przy tej okazji zauważyć, że odchodząc od chrześcijaństwa, wyrzekamy się jego owoców. Żarliwie kochamy uniwersalizm, ale zrywamy z prawdą, bez której ten nie istnieje. Żarliwie kochamy demokrację i wolność myślenia, ale – zrywając z ich chrześcijańskimi korzeniami – zastępujemy je politycznymi formami. Jednym słowem – zmierzamy ku czemuś, z czym wiążemy nadzieję na przyszłość, ale gdzie chrześcijańskich prawd i wartości już nie znajdziemy - opisał zachodzące w Europie zmiany. - Oczywiście na świecie znamy wiele kultur, ale dlaczego zatem mamy rezygnować z tej, którą ukochaliśmy, bowiem właśnie ta najlepiej broni naszej wolności i godności osobistej. Wolimy wolność, chociaż dzisiaj wielu z nas od dawna przestało wierzyć w religię, która ją ustanowiła. Uwierzmy w to, że upadek naszego świata będzie równoznaczny z upadkiem wolności i wszystkiego, co jej towarzyszy. Nie wierzmy, że to, co stworzyło nasz świat, istnieje także gdzie indziej i będzie trwać bez ożywiających korzeni. Nie ma wolności w Chinach czy w krajach muzułmańskich. A zatem wybierzmy tę kulturę, którą od wieków, od tysiąclecia ukochaliśmy właśnie dlatego, że można ją zakwestionować - mówił biskup Tyrawa, ukazując konsekwencje odcięcia się od fundamentów naszej cywilizacji. Współczesny człowiek ma kłopot w zrozumieniu źródeł i konsekwencji największych dramatów w dziejach, zbrodni, które przyniosły ustroje totalitarne. - Kiedy wspominamy Holokaust, zbrodnie w Katyniu, głód na Ukrainie, czystki Mao i Pol Pota, to za każdym razem wyrażamy głęboką pewność, że człowiek posiada wewnętrzną godność, niezależną od okoliczności i od wartości, jaką mu przypisują różne państwa, nurty intelektualne czy ideologie.
Biskup Jan Tyrawa wskazał, że godność człowieka, w swoim rozumieniu oderwana od transcendencji, przestała być bezwarunkowa. Podkreślił, że prawdziwa godność ludzka nie może być definiowana i wypływa z tajemnicy. – Człowiek jest godny, ponieważ jest tajemnicą – wskazał i w zakończeniu homilii stwierdził, że "człowiek będzie mieć zawsze problem ze sobą samym, ze swoim sumieniem, bowiem zawsze będzie miał problem z uznaniem dobra i zła w sobie (...) Człowiek zawsze będzie miał problem z uznaniem bezwarunkowej, nienaruszalnej godności osoby ludzkiej. O to, aby było inaczej, możemy się tylko modlić".
Po mszy odegrany został hymn państwowy, a na maszt wciągnięta została biało-czerwona flaga. Zasłużonych bydgoszczan Jana Perejczuka, Małgorzatę Wąsikowską i Aleksandra Wiśniewskiego wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Boganowicz odznaczył oznaką Pro Patria.
Następnie wojewoda Mikołaj Bogdanowicz odczytał list od premiera Mateusza Morawieckiego, w którym szef rządu wskazał na doniosłość uchwalenia Konstytucji 3 maja i jej znaczenie dla potomnych. "W wyjątkowym roku obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości święto 3 Maja nabiera dla nas wszystkich szczególnego znaczenia. (...) Stajemy przed dziedzictwem naszych przodków budujących lepsze jutro ojczyzny i razem kontynuujemy ich dzieło. Pamiętamy, że Polska to wielka rzecz i nasze wielkie zobowiązanie. Wyrażając radość i dumę z tego, że jesteśmy Polakami, jednoczmy się pod biało-czerwonymi barwami. Tylko razem możemy dokonywać wielkich czynów” – napisał premier.
List marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego odczytał poseł Tomasz Latos. "Powstała 227 lat temu konstytucja stanowiła symbol jedności, duchowej siły drzemiącej w Polakach (...) Na przestrzeni stuleci urosła do rangi symbolu wolności, niepodległościowych idei oraz dążeń do demokratycznych przemian. Dla nas, współczesnych jest wspaniałą inspiracją do podejmowania działań w trosce o dobro wspólne" - napisał do do uczestników uroczystości marszałek Kuchciński.
Potem dwa przemówienia wygłosili wicemarszałek województwa Zbigniew Ostrowski i zastępca prezydenta Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz.
Zbigniew Ostrowski odniósł się do rozpoczynającej się w naszym kraju debaty konstytucyjnej związanej z inicjatywą prezydenta RP przeprowadzenia 10 i 11 listopada referendum konsultacyjnego. Wicemarszałek Ostrowski wskazał, że "by projektować zmiany ustrojowe należy mieć maksymalnie szeroką bazę społeczną dla projektowanych zmian (...) tymczasem środowiska polityczne zdają się określać główną oś debaty konstytucyjnej o zmianę ustrojową zmierzającą do stworzenia jednego silnego ośrodka władzy wykonawczej". - Czy z punktu widzenia mieszkańca Bydgoszczy, czy Torunia, Fordonu czy Osielska, kluczową sprawą ma być wzmocnienie roli premiera kosztem kompetencji prezydenta lub odwrotnie? - pytał Ostrowski i przedstawił opinię odnoszącą się do tego konstytucyjnego dylematu. - Gdybym więc miał odpowiedzieć czy w nowej konstytucji chciałbym "więcej prezydenta" czy "więcej premiera", to odpowiem, że chciałbym "więcej obywatela". Idea państwowości Rzeczypospolitej, o którą chodziło twórcom Konstytucji 3 maja, byłoby rozwiązanie ustrojowe wzmacniające podmiotowość obywateli i to nie tylko w trakcie konsultacji konstytucyjnych - stwierdził Ostrowski.
Zastępca prezydenta Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz również zamanifestował swoje przekonania konstytucyjne. - Kiedy zasad konstytucji nie stosujemy, kiedy się od nich oddalamy, kiedy je podważamy, sprzeciwiamy się zasadom demokracji i stwarzamy realne zagrożenie dla bezpieczeństwa - przestrzegał Kozłowicz. Bydgoski wiceprezydent wprost porównał historyczne znaczenie Konstytucji 3 maja z obecnie obowiązującą, uchwaloną w 1997 roku Konstytucją RP. - Konstytucja się sprawdziła, tak ta sprzed wieków, jak i współczesna, dziedzicząca doktrynę i kontynuująca dorobek poprzedni - zwięźle ujął w jednym zdaniu ocenę dotyczącą skutków, jakie wywołały obie ustawy zasadnicze w naszej historii państwowości. Wiceprezydent Kozłowicz wskazał też, by Konstytucja 3 maja była nie tylko upamiętniana, ale również "jak najlepiej wykorzystywana, z najlepszymi intencjami, dla dobra, dla rozwoju, dla tolerancji i pokoju".
Na zakończenie 3-majowych obchodów na Starym Rynku zgromadzeni bydgoszczanie oklaskiwali koncert pieśni patriotycznych.