Włodzimierz Józef Bykowski, ur. w 1967 r. w Bydgoszczy, absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Bydgoszczy. Studiował matematykę na WSP w Bydgoszczy. Na przełomie lat 80. i 90. rysownik komiksów; później zajmował się reklamą, wystrojami wnętrz i projektowaniem graficznym, w tym designu paralotni dla Dudek Paragliders. Zaprojektował kilkadziesiąt znanych znaków towarowych oraz innych logotypów. W 1999 r. opublikował pierwszy przewodnik rowerowy Weekend w drodze po okolicach Bydgoszczy. Autor lub współautor ponad 20 przewodników z zakresu turystyki pieszej, rowerowej i kajakowej w rejonie województwa kujawsko-pomorskiego i okolic ? wszystkie ilustrował własnymi zdjęciami. Pisał artykuły prasowe propagujące aktywny wypoczynek. Miłośnik muzyki dawnej i opery barokowej. Od 2006 r. tworzy cykle malarskie poświęcone wybranemu tematowi.
Wolność ? Równość ? Braterstwo czyli Memento Homo Mori
Namalowany przeze mnie tryptyk Liberté, Égalité, Fraternité (Wolność, Równość, Braterstwo), to pierwsze trzy obrazy z cyklu Memento mori, który zaplanowałem jako 52 obrazy o śmierci. Pozdrowienie ?memento mori?, było od średniowiecza używane w wielu klasztorach kontemplacyjnych. Miało przypominać, że nie należy zbytniej uwagi przywiązywać do rzeczy przyziemnych, które przemijają wraz ze śmiercią. Pierwsza wystawa moich prac ze wspomnianego cyklu będzie miała miejsce w Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Solińskiego w Bydgoszczy, a pokażę na niej obrazy związane ze śmiercią w odniesieniu do rewolucji i dyktatur z nich wyrosłych, które pociągnęły za sobą niezliczone rzesze ofiar, nie osiągając jednocześnie celu zamierzonego przez idee.
Umownym początkiem Wielkiej Rewolucji Francuskiej jest zdobycie Bastylii przez paryżan. Miało to miejsce 14 lipca 1789 r. Uzbrojony w karabiny tłum oblegał średniowieczną twierdzę, w której znajdowało się zaledwie kilku więźniów bez znaczenia. Bastylia była jednak symbolem. By dostać się do środka oszukano obrońców obiecując im wolność, jeśli się poddadzą. Po otwarciu bram królewski zarządca więzienia oraz kilku żołnierzy zostało jednak ściętych przez tłum, a ich głowy osadzone na pikach przeniesiono do Pałacu Królewskiego. W taki sposób zaczęła się rewolucja, która z czasem przerodziła się w krwawą rzeź z gilotyną w tle.
Na początku nie wiadomo było czym to się wszystko skończy. W nieco ponad miesiąc po wybuchu rewolucji, 26 sierpnia, Konstytuanta ogłosiła Deklarację Praw Człowieka i Obywatela, gdzie każdemu gwarantowano m.in. wolność fizyczną i duchową, równość wobec prawa i sądu, nietykalność osobistą. Była to jurystyczna realizacja ideałów oświeceniowych i wolnomularstwa. Nadzieje na stworzenie lepszego ustroju, opartego na rozumie, szybko okazały się jednak płonne, bo głoszona wolność i równość przysługiwała tylko myślącym tak jak chcieli tego przywódcy. By się o tym przekonać wystarczy wspomnieć wojny wandejskie, na początku których, rewolucyjna Gwardia Narodowa zamordowała kilkuset nieuzbrojonych mieszczan i wieśniaków, którzy stanęli w obronie katolickich księży. W efekcie, w zachodniej Francji wybuchła rewolucja przeciw rewolucji. 1 sierpnia 1793 r. Komitet Ocalenia Publicznego nakazał wymordować wszystkich mieszkańców zbuntowanego departamentu Vendée, niezależnie od wieku oraz płci. Generał Louis Marie Turreau i komisarz Jean Baptiste Carrier rozpoczęli w styczniu następnego roku eksterminację ludności. 12 colonnes infernales (kolumn piekielnych) mordowało w imię oświeceniowych ideałów. W portowych miejscowościach Komitet Rewolucyjny skazywał ludzi na déportation verticale (deportację pionową), czyli masowe topienie. Część ofiar, w tym dzieci, dodatkowo upokorzono, rozbierając ich do naga i wiążąc w pary, co eufemistycznie nazwano mariage républicain (małżeństwem republikańskim), a następnie zbiorowo uśmiercono. Walka o nowe ideały została uświęcona krwią niewinnych, stała się pierwszym wielkim nowożytnym ludobójstwem.
Wielka Rewolucja Francuska szybko przerodziła się w wewnętrzny terror, w którym wszystkich przeciwników zabijano. 21 stycznia 1793 r. ścięto przy użyciu gilotyny Ludwika XVI, za czym głosowali m.in. Maximilien de Robespierre i Georges Danton. Najradykalniejsze stronnictwo rewolucyjne les enragés (wściekli), którym przewodził ?czerwony ksiądz? Jacques Roux, postulowało nawet eksterminację wszystkich bogatych bez wyjątku oraz oddanie władzy dyktaturze plebsu. Nastał czas terroru, a jego kulminacją było gilotynowanie po kolei własnych przywódców. Roux został skazany na śmierć w styczniu 1794 r., lecz nie wykonano na nim wyroku tylko sam przebił się sztyletem; 5 kwietnia tego samego roku uśmiercono Dantona, a 28 lipca Robespierre’a.
Miesiąc przed wydaniem rozkazu eksterminacji ludności departamentu Vendée, 30 czerwca 1793 r., sformułowano hasło Wielkiej Rewolucji Francuskiej: Liberté, Égalité, Fraternité, ou la Mort (Wolność, Równość, Braterstwo, albo Śmierć), co później zostało skrócone do pierwszych trzech słów. W tej formie stało się również dewizą wolnomularstwa, a następnie przeszło do masowej świadomości jako symbol walki z nierównością społeczną. Zaczęto je umieszczać na budynkach użyteczności publicznej, łączyć z podobizną Marianny oraz trzema kolorami flagi francuskiej, która powstała pod koniec XVIII w., w początkach rewolucji, gdzie kolor biały oznaczał króla, niebieski szlachtę, a czerwony lud. Później symbolika flagi uległa zmianie, a barwom republikańskiej flagi zaczęto przyporządkowywać pojedyncze słowa z hasła ?Wolność, Równość, Braterstwo?. W tej formie rewolucyjne zawołanie przeszło do masowej świadomości, która trwa do dziś, zapładniając przez wieki umysły rewolucjonistów lub stając się inspiracją dla licznych twórców, jak Krzysztof Kieślowski, który na początku lat 90. XX w. nakręcił filmową trylogię Trzy kolory.
Znaczenie Wielkiej Rewolucji Francuskiej jest ogromne, a polegało głównie na zasianiu w umysłach milionów ludzi idei, że zmiany społeczne można osiągnąć tylko poprzez krwawe rewolucje lub przewroty, że bezkarnie można eksterminować przeciwników politycznych. Szczególnie uchwyciły się tej koncepcji ruchy lewicowe wyrosłe na materialistyczno-dialektycznej filozofii Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Po wybuchu rewolucji październikowej, w 1917 r., Włodzimierz Ilicz Lenin stwierdził: ?Musimy eksterminować Kozaków. To nasza Wandea?. Na wschodzie Europy narodził się nowy czerwony terror, któremu systemową formę nadał Feliks Dzierżyński, a później Józef Stalin.
Również w środkowej Europie kiełkowały idee rewolucyjne odwołujące się do terroru. W Niemczech, o władzę nad duszami mas konkurowali komuniści z działaczami Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników. Zwyciężyli ci ostatni między innymi dzięki ulicznej przemocy stosowanej przez bojówki SA (Sturmabteilung), zwane ?brunatnymi koszulami?. Ich założycielem był jawny homoseksualista Ernst Röhm, który akcentował robotniczy i antykapitalistyczny charakter niemieckiej ?rewolucji narodowej? z 1933 r. Na koniec został on wyeliminowany przez partyjną konkurencję podczas ?nocy długich noży?, a towarzysze Adolfa Hitlera zaczęli eksterminować ludność niearyjską, w tym szczególnie żydowską i cygańską. W obozach koncentracyjnych wylądowali też homoseksualiści, mimo że na początku wielu z nich budowało narodowosocjalistyczną rzeczywistość III Rzeszy, ulegając jej lewicowej retoryce.
Wyjątkowym dzieckiem oświeceniowych idei Wielkiej Rewolucji Francuskiej oraz marksizmu był maoizm, którego zbrodniczy charakter przejawił się podczas rewolucji kulturalnej w Chinach oraz maoistyczno-nacjonalistycznej dyktaturze Czerwonych Khmerów w Kambodży. W Państwie Środka, rozwścieczone tłumy młodych komunistów, trzymających w ręku “czerwoną książeczkę” z cytatami przewodniczącego partii, dokonywały masowych czystek mordując urzędników oraz starych działaczy. Dochodziło nawet do aktów kanibalizmu. Dziś nikt nie wie, ile ofiar pochłonęła w Chinach ideologia stworzona przez Mao Zedonga. Otaczany nieomal boskim kultem, zmarły w 1976 r. przywódca komunistycznych Chin, postulował powtarzać rewolucję kulturalną co jakiś czas. W Kambodży dyktatura komunistów pod przewodnictwem Pol Pota wymordowała zaś czwartą część mieszkańców kraju położonego na Półwyspie Indochińskim. Działający w Ameryce Południowej i Środkowej Ernesto Guevara, który przeszedł do masowej świadomości popkultury jako Che, nie wahał się z kolei zadeklarować, że żałował, iż nie doszło do światowego konfliktu atomowego i poświęcenia narodu kubańskiego na ołtarzu rewolucji. Zachwalał on również ?skuteczną nienawiść, która czyni z człowieka efektywną, działającą szybko, selektywnie i bezwzględnie maszynę do zabijania?. Można powiedzieć, że na przestrzeni wieków praktyka rewolucyjna wykazała, że najważniejszym słowem idealistycznego hasła ?Wolność, Równość, Braterstwo? jest pominięta ?Śmierć?.
Dla mnie jedno jest pewne; Turreau, Carrier, Roux, Danton, Robespierre, Lenin, Dzierżyński, Stalin, Hitler, Röhm, Goebbels, Göring, Himmler, Mao, Pol Pot, Che ? ?wszyscy nie żyją?. Wzniosłe cele wsparte ideą tworzenia nowego człowieka, zakładanie, że cel uświęca środki, brak refleksji nad marnością własnego bytu, prowadzą donikąd. Bo natury ludzkiej się nie zmieni. Można tylko próbować ją uszlachetniać, a hasło ?Wolność, Równość, Braterstwo? wyważyło bramy piekieł. Dlatego nie ma ?albo?, jest ?i tylko Śmierć?.
Włodzimierz Bykowski