W Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Solińskiego studenci Wydziału Wokalno-Aktorskiego bydgoskiej Akademii Muzycznej zaprezentowali  dramat Józefa Święcickiego pt. „Inna droga”.

Z całą pewnością wybitny bydgoski budowniczy nie przewidział tego, że sztuka jego autorstwa zostanie w następnym stuleciu zaprezentowana w kamienicy, którą on zaprojektował. Tak się jednak stało.

Galeria Autorska działa od kilku lat w piwnicy budynku przy Chocimskiej 5, który został zbudowany według projektu Józefa Święcickiego. A pod okiem  Mieczysława Franaszka od kilku lat  studenci Wydziału Wokalno-Aktorskiego AM przygotowują prezentację utworu jednego z bydgoskich pisarzy i prezentują ją w piwnicznej galerii. W zeszłym roku była to sztuka „Pięć dni Lemuela Guliwera” Krzysztofa Nowickiego. W miniony czwartek publiczność zgromadzona w Galerii Autorskiej  zapoznała się z dramatem „Inna droga” Józefa Święcickiego.

Kiedy przetłumaczony z niemieckiego przez Lidię Grabecką utwór słynnego budowniczego trafił w ręce Mieczysława Franaszka, aktor sądził początkowo, że ma do czynienia ze swego rodzaju ciekawostką. Ale  po przeczytaniu  zmienił zdanie. Spodobały mu się zwłaszcza zgrabnie skonstruowane dialogi.

Dramat został zresztą wysoko oceniony po premierowym przedstawieniu, które miało miejsce w Teatrze Miejskim 15 listopada 1901 roku. Jak dowiadujemy się z książki poświęconej życiu i działalności Józefa Święcickiego, recenzent „Bromberger Zeitung” napisał: „Wybornie budowana i co do treści interesująca  i dobrze grana sztuka przeżyje prawdopodobnie szereg powtórzeń”.

Bogna Derkowska-Kostkowska, autorka tej monografii, była wczoraj w Galerii Autorskiej i pogratulowała studentom sugestywnej interpretacji utworu Józefa Święcickiego.

Osią dramatu jest konflikt między pastorem a jego synem, który nie chce iść śladami ojca, lecz wybiera drogę artysty.  

W rolę pastora wcielił się Dawid Roy, a syna Rafał Kuźma. Oprócz nich w czytaniu dramatu wzięli udział: Aneta Nurcek, Paulina Nowak, Justyna Kopeć,  Sebastian Laskowski, Krystian Kułak i Michał Jopek.