Władze Platformy Obywatelskiej w sposób szczególny dowartościowały województwo kujawsko-pomorskie kluczowymi decyzjami personalnymi przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Tadeusz Zwiefka został nominowany na szefa sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej. Kampanią Platformy miał pokierować Jacek Protasiewicz, ale po ujawnieniu przez niego wyjątkowych talentów medialnych po incydencie na frankfurckim lotnisku w Niemczech władze PO zdecydowały się postawić na sprawdzonego w dawnych czasach dziennikarza telewizyjnego i od dwóch kadencji europarlamentarzystę, dwukrotnie wybranego w naszym województwie posłem do Parlamentu Europejskiego.

Natomiast lokomotywą listy kandydatów PO do Parlamentu Europejskiego został Jacek Rostowski. W przypadku województwa kujawsko-pomorskiego rozpatrywana była kandydatura mistrzyni olimpijskiej, dwukrotnej wicemistrzyni olimpijskiej, dwukrotnej mistrzyni świata, pięciokrotnej mistrzyni Europy i trzykrotnej rekordzistki świata w pływaniu Otylii Jędrzejczak, ale ostatecznie władze PO postawiły na byłego ministra finansów. Naszym zdaniem, na największy sukces politycznego działania Jacka Rostowskiego zwraca uwagę inny były minister finansów, Leszek Balcerowicz, którego fundacja ufundowała w Warszawie licznik długu Rzeczypospolitej Polskiej. Wskazuje on, że jawny dług publiczny przekracza 57 proc. PKB, ale wraz z częścią ukrytą sięga 250 proc. PKB – szacuje Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza i fundacja ta wyliczyła, że 30 września ub. roku wynosił on ponad 3 biliony złotych.

Niewykluczone również, że na nominację miał wpływ syndrom skutecznego spadochroniarza, czyli innego europarlamentarzysty wybranego w naszym regionie: Ryszarda Czarneckiego właśc. Richarda Henry’ego Czarneckiego. Otóż, ten polityk Prawa i Sprawiedliwości dość niespodziewanie odniósł sukces w poprzednich wyborach. Jacek Rostowski właśc. Jan Antony Vincent-Rostowski, podobnie jak Czarnecki jest londyńczykiem, tzn. urodził się w Londynie. Nasze społeczeństwo jest konserwatywne i kto wie, czy nie zdecyduje się na kontynuację, mając na uwadze sygnały, że Czarnecki do Brukseli z Kujawsko-Pomorskiego się nie wybiera.