Najtrwalsze, jak wiadomo, są prowizorki. I coś, co miało być tymczasowe, chwilowe, trwa całymi latami. Taką trwałą prowizorką jest strona internetowa Teatru Polskiego, jednej z najważniejszych w Bydgoszczy instytucji kulturalnych. Ta prowizoryczna strona jest licha i funkcjonuje już niestety od wielu, wielu miesięcy.
Nie ma na tej stronie obrazów, zdjęć, kuszących materiałów. Same napisy – Teatr Polski, pod spodem homilia dyrektorów Pawła Wodzińskiego i Bartosza Frąckowiaka o tym, że teatr jest nasz i wasz; dalej kalendarium przedstawień i tak ważnych w działalności teatru imprez edukacyjnych; a wszystko, powtarzam, bez zdjęć, animacji, ruchu, filmów. Martwe płaszczyzny jednolitych kolorów z napisami. I tyle tej promocji. Tak opakowany produkt teatralny – marnuje rezultaty pracy aktorów, reżyserów, choreografów po prostu. Nieatrakcyjność odstręcza. I nie jest doprawdy cnotą. Ze strony wieje nudą. A polotu tu tyle, co w przemówieniu Władysława Gomułki z 1968 roku.
Jeśli mimo owej rażącej nieatrakcyjności wejdziemy w zakładki, to jest trochę lepiej. Pojawiają się jakieś zdjęcia, grafiki, coś nieśmiało zaczyna się na tej stronie dziać. Ale i tak strona ta jest ewidentnie produktem reklamopodobnym i mizerotą promocyjną. I ten stan prowizorki trwa zbyt długo.
Zapytałem jak długo jeszcze to nudziarstwo trwać będzie Paulinę Wenderlich, rzeczniczkę Teatru Polskiego. – Lada chwila będzie nowa strona. Trudno powiedzieć kiedy, ale to kwestia dwóch, może więcej tygodni ? odparła Paulina Wenderlich. Doprecyzowałem moje pytanie: – Czy poczekamy na nową stronę kilka miesięcy, czy tygodni?…
– Nie, nie, to jest kwestia tygodni ? zapewniła Wenderlich. Dopowiedziała jeszcze, że nowa strona będzie atrakcyjna. Znajdą się na niej między innymi curriculum vitae aktorów, filmowe i fotograficzne zapowiedzi spektakli.
Mogę wyrazić tylko nadzieję, że tak rzeczywiście będzie.