Ile prac zaprezentuje pan w Ostromecku?

- Zaprezentuję dwadzieścia dwie prace.

Pana obrazy mają duży ładunek egzystencjalny…

- Cykl prezentowanych obrazów tworzę od osiemdziesiątego roku. Nazywam je sobie teatrzykiem wewnętrznych konfliktów. Zastanawiałem się długo, jak można pokazać wewnętrzny konflikt człowieka, ludzki dualizm. Pokazuję jedną i tę sama osobę na jednym obrazie. Te osoby są skonfliktowane. W latach osiemdziesiątych były to obrazy bardziej realistyczne. Potem stawały się bardziej symboliczne, czy lepiej powiedzieć syntetyczne.

Te postacie, czy też jedna postać w dwu odsłonach ukazywane są po wielokroć w tej samej sytuacji.

- Zostawiam interpretację widzom. Mam własną, ale jej nie narzucam. Sztuka musi być wieloznaczna. Musi stwarzać możliwości interpretacji. Dawać szansę widzowi współtworzenia.