Powszechnie znane jest pojęcie domu energooszczędnego. Jednak dom pasywny jest jeszcze bardziej ekologiczny. Zapotrzebowanie na energię do ogrzewania nie przekracza 15 kWh na metr kwadratowy powierzchni użytkowej na rok.
Latem gorące i wilgotne powietrze z zewnątrz nie przedostaje się do wnętrza budynku. Jest ono schładzane i dopiero wtedy wtłaczane do pomieszczeń. Kiedy na zewnątrz panuje upał w domu utrzymywana jest temperatura około 20 stopni. Zimą ciepło zapewnia ten sam system ? pompa ciepła i rekuperator. Wtedy ogrzewanie podłogowe utrzymuje, równomiernie w całym budynku, temperaturę pokojową.

Dzięki rekuperacji co godzinę dochodzi do pełnej wymiany powietrza we wszystkich pomieszczeniach. Nie trzeba w tym celu otwierać okien. Wymiennik przeciwprądowy w rekuperatorze zapobiega stracie energii cieplnej. Podczas mrozów wychodzące z budynku ciepłe powietrze ogrzewa to wchodzące.

Dom nie jest zbudowany z cegieł i zaprawy jak przy tradycyjnej technologii. Szkielet złożony z metalowych prefabrykatów wypełniony jest 35-centymetrową warstwą izolacyjną, która zapobiega wymianie powietrza w obu kierunkach. Materiały użyte przy budowie fundamentu także zabezpieczają budynek przed utratą ciepła.

Sucha zabudowa pozwala prowadzić prace budowlane niemalże przez cały rok. Budowa bydgoskiego domu pasywnego rozpoczęła się w październiku i pomimo niepośpiesznie prowadzonych prac dobiegają już one końca. Jeśli budynek przejdzie wszystkie próby i uzyska certyfikat, a wszystko na to wskazuje, inwestor dostanie 50 tysięcy złotych z Narodowego Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Budowa takiego domu jest obecnie o około piętnaście do trzydziestu kilku procent droższa niż przy wykorzystaniu tradycyjnej technologii. Wyższy koszt generuje między innymi pompa ciepła i rekuperator. Inwestycja zwraca się po kilku albo kilkunastu latach. Jednocześnie użytkownik zyskuje czysty system grzewczy a zarazem chłodzący. Niepotrzebny jest węgiel czy ekogroszek. W tym przypadku inwestor zakupił także kolektory słoneczne, choć nie były one niezbędne.

Zimą można dogrzać się przy kominku. Nie zastosowano już jednak płaszcza wodnego, bo byłoby to albo marnotrawstwem środków albo zwyczajną ekstrawagancją. Nowoczesne pompy ciepła mogą pracować nawet przy temperaturze poniżej trzydziestu stopni, choć ich wydajność jest wtedy oczywiście niższa.

Właściciel pierwszego tak energooszczędnego domu w regionie twierdzi, że do inwestycji w technologię budownictwa pasywnego skłoniły go zarówno długofalowe oszczędności jak i chęć podążania z duchem czasu.