Prezydent Rafał Bruski po powrocie z rozmów z wicepremier Elżbietą Bieńkowską spotkał się dzisiaj po godz. 20 w ratuszu na nadzwyczajnym spotkaniu z radnymi Rady Miasta Bydgoszczy. Przedstawił wstępne porozumienie, które zostało opracowane po spotkaniu w Warszawie.
Premier Elżbieta Bieńkowska odrzuciła zasadniczy postulat Bydgoszczy i gmin Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego, aby pieniądze unijnego dofinansowania dzielone były między gminy proporcjonalnie do liczby ludności. Pieniądze te będą mogły być przyznawane jedynie na projekty, które zyskają akceptację komitetu sterującego ZIT-em. Wicepremier tłumaczyła, że inne ustalenia nie byłyby zgodne z procedurami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Ważnym ustaleniem jest, że obszar kujawsko-pomorskiego ZIT powiększony został o jedną gminę Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego – Nakło nad Notecią i o trzy podmioty z Toruńskiego Obszaru Funkcjonalnego – gminę i miasto Chełmża oraz Czernikowo. Komitet Sterujący kierowany byłby rotacyjnie przez współprzewodniczących – czyli prezydentów Bydgoszczy i Torunia. Na czele organu wykonawczego, Zarządu ZIT-u stanąłby prezydent Bydgoszczy, a jego zastępcą byłby prezydent Torunia. siedzibą ZIT-u byłaby Bydgoszcz. Decyzje na posiedzeniach Komitetu Sterującego mają zapadać na zasadzie konsensusu, a jeśli go zabraknie, decydować ma głosowanie. Do przyjęcia decyzji wymagana będzie kwalifikowana większość 3/4 głosów.
- Prezydent wykroczył poza swoje uprawnienia i poczynione przed wyjazdem uzgodnienia, przyjmując zobowiązania. Nie ma przecież pewności, czy będzie mógł je zrealizować. Prezydent pojechał przecież nie na negocjacje z premier Bieńkowską, a miał przedstawić uchwałę, którą rada przyjęła w styczniu. Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, gdy nie możemy porozumieć się z Toruniem, aby rząd zaakceptował dwa ZIT-y. Tłumaczenie, że w takiej sytuacji rząd by się ośmieszył wobec Unii Europejskiej, bo musiałby wymienić dokument, w którym zgłosił do Komisji Europejskiej Bydgoszcz i Toruń w jednym ZIT, nas nie przekonuje. Platforma rządzi od miasta Bydgoszcz przez Urząd Marszałkowski aż do rządu – więc to PO miało się porozumieć, by uwzględnić należną Bydgoszczy rangę. Myśmy to wspierali, ale Platforma podjęła inną decyzję – ocenił rezultaty wyjazdu do Warszawy prezydenta Bruskiego radny Marek Gralik (PiS).
Nie inaczej ocenia skutki ogłoszonego wstępnego porozumienia radny Maciej Eckardt (niezależny). – To może być Waterloo Rafała Bruskiego. Wiadomości prezydent przywiózł przykre dla bydgoszczan, bo to prezydent rozbudził słuszne aspiracje. Najważniejszą sprawą są pieniądze i sposób, w jaki będą dzielone. Tymczasem pan prezydent przywiózł z Warszawy ustalenie, że kryterium ludnościowe, przy którym bezwzględnie się upierał rozpłynęło się jak we mgle. Mając uchwałę Rady Miasta ze stycznia br. i poparcie gmin, byliśmy przekonani, że jesteśmy w Bydgoszczy, po powrocie prezydenta obudziliśmy się w Bydgoszczu. Piłka w politycznej grze jest teraz po stronie PO, a nie samorządu. Platforma ma decyzyjność – od premiera i rządu przez region i Urząd Marszałkowski aż do szczebla prezydenckiego w Bydgoszczy – i to ona jest władna rozstrzygnąć tak, aby uwzględnić aspiracje naszego miasta – komentował Eckardt.
W opinii wygłoszonej w telewizyjnych “Zbliżeniach” przewodniczący rady Roman Jasiakiewicz ocenił wstępne porozumienie jako “nie do przyjęcia”. Natomiast prezydent Rafał Bruski przyznał w “Zbliżeniach”, że wie, że oczekiwania były inne, ale zadaje radnym pytanie: – Czy mówimy ?nie? i rezygnujemy z kilkuset milionów, czy idziemy na kompromis, który ? wydaje mi się ? jesteśmy blisko, by go osiągnąć?
Ustalenia warszawskie z aprobatą przyjęte zostały w toruńskim samorządzie, które określono jako merytoryczne. Tak prezydent Torunia Michał Zaleski, jak i przewodniczący toruńskiej rady Waldemar Przybyszewski porozumienie określili jako sensowny kompromis.
W piątek, o godz. 16 prezydent Rafał Bruski spotka się z przewodniczącymi klubów radnych w bydgoskiej radzie, by zastanowić się nad dalszymi działaniami. Treść warszawskiego porozumienia będzie teraz przedmiotem obrad wszystkich rad gmin wchodzących w skład jednego kujawsko-pomorskiego ZIT, które będą musiały w formie uchwał ją zaakceptować.