Kandydat na prezydenta Tomasz Latos zwołał dzisiaj konferencję prasową w związku z zapowiedzią dwóch konferencji prasowych przez polityków PO, którzy zapowiedzieli rozliczenie go z obietnic wyborczych. Poseł Prawa i Sprawiedliwości wezwał do merytorycznej kampanii wyborczej, a nie prowadzenia "skomasowanych ataków".

Tomasz Latos zwołał w południe konferencję prasową, podczas której wezwał do merytorycznej kampanii wyborczej. Stwierdził, że rozliczanie go jako posła przez posłów PO to "swoista hucpa polityczna"

- Państwo w niezależnych rankingach ocenialiście mnie jako, przepraszam za brak skromności, jako najlepszego parlamentarzystę, a wcześniej jako najlepszego radnego. Również w ostatnim rankingu sprzed 3 lat opublikowanym przez "Gazetę Wyborczą", a zrobionym z udziałem mediów z całego województwa, mediów regionalnych, ale także i tych mediów głównych, które funkcjonują na rynku mediów regionalnych - tak to zostało ocenione - powiedział Tomasz Latos i wyraził zdziwienie, że na 14 miesięcy przed upływem kadencji sejmu jest rozliczany przez posła Olszewskiego z jego pracy jako posła. Zapewnił, że rozliczy się na koniec kadencji sejmu w przyszłym roku ze złożonych zobowiązań, a jeśli zostanie wybrany prezydentem Bydgoszczy za kilka tygodni przekaże swojej następczyni wszystkie niezrealizowane sprawy. - Nie jest rolą posła Olszewskiego, czy Pawłowicza rozliczanie mnie - zaznaczył. - Pan poseł Olszewski dawał sobie rękę uciąć, że droga ekspresowa S5 będzie wybudowana do roku 2012, na EURO. Póki co ma dwie ręce - wskazał Latos. - Z posłem Pawłowiczem dobrze mi się współpracuje. I wiele spraw na prośbę pana posła Pawłowicza udało mi się pozyskać, załatwić - mówił Latos i dodał, że zalicza do takich spraw doposażenie Centrum Onkologii. - Starania zakończyły się sukcesem, za co Pawłowicz dziękował - stwierdził Latos.

Parlamentarzystę PiS martwi pozycja naszego miasta w prestiżowym rankingu międzynarodowej firmy doradczej PwC (PricewaterhouseCoopers), w którym Bydgoszcz zajęła ostatnie miejsce. W tej sytuacji Latos okazał zdziwienie, że poseł Olszewski organizuje konferencję, w której chwali się zrealizowanymi inwestycjami. Zauważył, że np. wybudowanie dworca PKP nie jest zasługą prezydenta Bruskiego. Inwestycja zaplanowana i zrealizowana przez włodarza Bydgoszczy to np. Torbyd na prawie 300 miejsc na widowni. Zapowiedź  dzisiejszego skomasowanego  ataku na niego przez polityków PO na konferencjach prasowych określił jako "swoistą hucpę polityczną", w sytuacji gdy bydgoszczanie oczekują "merytorycznej kampanii".

Jako nieprawdę określił spodziewany zarzut, że odpowiada za to, że sprawa powołania uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy utknęła w I czytaniu i komisjach sejmowych. Wskazał, że przewodniczącymi komisji sejmowych zdrowia oraz nauki i szkolnictwa wyższego są posłowie z Platformy Obywatelskiej: Bartosz Arłukowicz i Rafał Grupiński.  9 marca skierował pismo do przewodniczącego Arłukowicza o pilne zajęcie się sprawą uniwersytetu medycznego podczas wspólnego posiedzenia obu komisji, ale nie otrzymał na nie odpowiedzi. 17 kwietnia przewodniczący Arłukowicz skierował pismo do przewodniczącego Grupińskiego o zwołanie posiedzenia obu komisji, ale do dzisiaj też nie ma odpowiedzi na to pismo. 5 lipca wysłał kolejne pismo do posła Grupińskiego z podobnym rezultatem. - Tak PO traktuje wyborców Bydgoszczy i wszystkich Polaków - podsumował Latos. Poseł PiS zadeklarował, że gotowy jest w sprawę doprowadzić do końca i zająć się sprawą uniwersytetu medycznego już w przyszłym tygodniu. Uznał jednak, że sprawa uniwersytetu medycznego jest "cynicznie rozgrywana od początku".

Tomasz Latos. Fot. Jacek Nowacki