Mieszkańcy ul.Harcerskiej, Weteranów i Maratońskiej skarżą się na większy hałas i proszą o interwencję.
Na jakiś czas ucichła kwestia życia w wielkim dyskomforcie, na jakie są skazani bydgoszczanie mieszkający w domach w pobliżu estakady. Ale musi wrócić na tapetę. Dzisiaj wpłynęła do naszej redakcji skarga "na zepsute tramwaje - głównie Swingi, na trasie do Fordonu. Tramwaje te, przejeżdżając estakadą przy Lewińskiego po miesięcznym okresie przerwy, ponownie bardzo głośno hałasują - huczą, dudnią i piszczą".
Spółka Tramwaj Fordon, żeby zminimalizować uciążliwość dla otoczenia spowodowaną przejeżdżającymi przez estakadę tramwajami, zastosowała dwie metody: szlifowanie obręczy i ograniczenie prędkości na tym odcinku. Zdaniem mieszkańców, jedyną metodą, która skutecznie ograniczy hałas, jest zainstalowanie ekranów akustycznych.
"Szlifowanie obręczy pomaga na tydzień-dwa, po czym koła/obręcze ponownie się wypaczają i huk na estakadzie powraca spotęgowany, z uwagi na coraz większe luzy między szyną a obręczą koła.
Poza tym tramwaje na estakadzie jeżdżą bardzo szybko, próbując nadrobić czas stracony na spowolnionym odcinku, tzn. na torowisku w Fordonie powyginanym jak co roku od upału" - napisali bydgoszczanie z ul.Harcerskiej, Weteranów i Maratońskiej, z nadzieją na interwencję mediów.
Dla przypomnienia najbliższe domy położone są w odległości 30 i 36 m od estakady.
Do sprawy naturalnie wrócimy.