Czarna passa utonięć rozpoczęła się w sobotę w powiecie świeckim, gdzie utonęły dwie osoby. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że troje znajomych postanowiło się wykąpać w jeziorze. Nagle 28-letni mężczyzna zaczął tonąć. Prawdopodobnie, płynące z nim kobiety, próbowały go ratować. Finał okazał się tragiczny – mężczyzna i jedna kobieta utonęli.

W niedzielę, w okolicach Torunia, również utonęły dwie osoby. 42-letni mężczyzna, który wszedł do jeziora w Osieku n/Wisłą już z niego nie wyszedł. Jego ciało wyłowili strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej. Kolejny dramat rozegrał się w rejonie starej żwirowni w Silnie. Świadkowie relacjonowali, że 33-latek wskoczył do wody i nie wypłynął. Jego ciało wyłowił po kilku godzinach poszukiwań płetwonurek z Państwowej Straży Pożarnej.

Piątą ofiarę pochłonęło jezioro w okolicach Radziejowa. Tamtejsi policjanci ustalili, że mężczyzna w nocy łowił ryby. W odległości około 10 metrów od linii brzegowej w wodzie znaleźli ciało 58-letniego mieszkańca Łodzi.