Przed spotkaniem obie drużyny sąsiadowały w tabeli. Po zakończeniu 6. kolejki PlusLigi Transfer jest już w pierwszej czwórce, a akademicy z Częstochowy pięć lokat niżej.

Transfer w mecz wszedł tak jakby zawodnicy dopiero co wyszli z autobusu po kilkugodzinnej podróży z Bydgoszczy i mieli mało czasu na przygotowanie do gry. Pierwszy punkt zdobyli, gdy częstochowianie mieli ich 4, a gdy było 10:3, a na ostatniej przerwie technicznej 16:8, trudno było liczyć na sukces w pierwszym secie. Bydgoszczanie jednak zaczęli się gospodarzom odgryzać i ich przewaga punktowa nie urosła.

Od drugiego seta meczu wszystko się odwróciło. Podopieczni trenera Heynena oswoili się już z grą w Częstochowie i wyszli na prowadzenie 8:1. I do końca meczu było już tak, że częstochowianie starali się odrabiać straty, ale Transfer panował niepodzielnie na parkiecie. 25:18 i 1:1.

W trzeciej odsłonie tylko na początku gra była wyrównana. Potem gospodarze zaczęli popełniać dużo prostych błędów, co przy równo grającym Transferze nie mogło przynieść punktowego powodzenia. 25:16 i 2:1 dla gości.

W czwartym secie obserwowaliśmy zmienną grę obu drużyn. Na początku akademicy zerwali się jeszcze do walki, ale gdy Transfer prowadził 15:10 wydawało się, że koniec gospodarzy jest bliski. Wówczas jednak nastąpił ostatni zryw akademików, którzy doprowadzili do remisu 17:17. Wtedy czwarty bieg wrzucili goście i wygrali seta z przewagą czterech punktów. Trzy cenne punkty pojechały do Bydgoszczy, a najlepszym zawodnikiem meczu został Dawid Gunia.

AZS Częstochowa – Transfer Bydgoszcz 1:3 (25:17, 18:25, 16:25, 21:25)

AZS: De Amo, Udrys, Szymura, Kaczyński, Janeczek, Przybyła, Stańczak (libero) oraz Buczek, Napiórkowski, Khilko, Marcyniak

Transfer: Woicki, Jurkiewicz, Duff, Jarosz, Waliński, Cupković, Nally (libero) oraz Bonisławski, Wolański, Marshall, Gunia.