Pierwszy set należał do gospodarzy. Choć bydgoszczanie na początku objęli prowadzenie Trefl szybko odrobił straty i na pierwszej przerwie technicznej prowadził 8:6. Potem, chwalony przed wyjazdem do Gdańska przez trenera Vitala Heynena, Mateusz Mika udowodnił, że jest jednym z najlepszych w naszej lidze siatkarzy. Jakby od niechcenia zdobywane przez niego punkty od wyniku 13:10 do 15:12 pozwoliły gospodarzom kontrolować przebieg meczu i kilkupunktową przewagę. Jak punktów nie zdobywał Mika, to ze skrzydeł niezwykle skutecznie atakował Troy i tak Trefl zdobył pierwszego seta (25:22).

Transfer Bydgoszcz drugą partię rozpoczął z jedną zmianą w wyjściowym składzie. Na parkiecie pojawił się Dawid Murek w miejsce Marcina Walińskiego. Początek tego seta był wyrównany. Dopiero chwilę przed pierwszą pauzą podopieczni Andrei Anastasiego objęli dwupunktowe prowadzenie. Po wznowieniu gry goście szybko odrobili starty. W ataku świetnie spisywał się Jarosz i Cupković, dzięki którym objęli prowadzenie (12:10). Chwilę później bydgoszczanie popisali się kilkoma punktowymi blokami i odskoczyli rywalom na cztery oczka (15:11) i (16:12). Drużyna znad Brdy do końca seta numer dwa kontrolował przebieg gry. Wysoką skuteczność w ataku utrzymał Jarosz i Cupković. W ostatniej akcji punktowym atakiem popisał się wspomniany wcześniej Jarosz (25:20).

W drugiej partii w zespole Transferu zameldował się Dawid Murek w roli przyjmującego. Ożywiło, wręcz zmiana ta nadała wigoru grze Transferu. Fantastyczny okres gry miał Konstantin Cupkovic, którego ataki kończyły się powodzeniem nawet z bardzo trudnych pozycji do zbicia. Znakomicie przy tym piłki dzielił Paweł Woicki i gdy do gry Cupkovicia dostroił się Jakub Jarosz gra gospodarzy została zdezorganizowana. Wygrana gości 25:20 osiągnięta została w wielkim stylu.

W trzeciej partii Trefl uporządkował grę. Dlatego do jego połowy walko toczyła się punkt za punkt. Jednak gdy znów za sprawą Troya i Miki gospodarze wyszli na prowadzenie 12:9 goście nie znaleźli recepty jak tę przewagę odrobić. Vital Heynen zarządzał przerwy w grze, ale nie na wiele się to zdało. Zmobilizowany Trefl nie popełniał prostych błędów, które niestety przydarzały się gościom. Wygrana do 18 i gdańszczanom do awansu do półfinałów PlusLigi brakowało jednego seta.

A czwarty set tylko na początku był wyrównany. Potem gra Transferu się posypała i gospodarze dość łatwo uzbierali 25 punktów. W półfinale na zwycięskich gdańszczan czeka mistrz Polski PGE Skra Bełchatów.

Lotos Trefl Gdańsk – Transfer Bydgoszcz 3:1 (25:22, 20:25, 25:18, 25:16)

Lotos Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) oraz Czunkiewicz.

Transfer: Jurkiewicz, Duff, Jarosz, Waliński, Cupković, Woicki, Nally (libero) oraz Wolański, Nowakowski, Murek, Gunia, Marshall.