Iga Baumgart-Witan, Marcin Lewandowski i Paweł Wojciechowski - halowi mistrzowie Europy powitani zostali dzisiaj w Bydgoszczy. Podczas wieczornej konferencji prasowej w obecności kierownictwa klubu i prezydenta Bydgoszczy skomentowali zdobycie złotych medali w Glasgow.

Podczas konferencji prasowej najpierw wrażeniami podzielili się prezes CWZS "Zawisza" Waldemar Keister i prezydent Rafał Bruski. Szef CWZS powiedział, że przed mistrzostwami w Glasgow przewidywał zdobycie medali przez zawodników klubu, a teraz liczy na zdobycie przez nich kwalifikacji olimpijskich. Życzył im zdobycia medali na igrzyskach w Pekinie. Po sukcesach w Glasgow prezes Keister wyraził nadzieję na postępy w budowie nowej hali lekkoatletycznej. - Wysłaliśmy pisma do ministra sportu Witolda Bańki. Pismo wsparte zostało prośbą do posłów, którzy stąd się wywodzą. I będziemy mieć reakcję z ich strony pozytywną oczywiście. Kierujemy pismo do premiera też - wyliczał działania klubu Keister, podkreślając, że dwufunkcyjna hala, lekkoatletyczna i strzelecka, ma dla klubu duże znaczenie.

Wrażeniami z mistrzostw dzielił się też Rafał Bruski - jako prezydent i jako kibic. Wysoko ocenił formę bydgoszczan, zwłaszcza Pawła Wojciechowskiego, który najbardziej zadziwił swoim znakomitym wynikiem. Prezydent okazał też zadowolenie z promocji naszego miasta podczas mistrzostw, bo nazwa "Bydgoszcz" w relacjach telewizyjnych wymieniana była często.

Mimo że trójka lekkoatletów przywiozła trzy złote medale, nie obyło się bez skomentowania niezakwalifikowania się do finału biegu na 400 m przez faworytkę tej konkurencji Igę Baumgart-Witan. Jej trenerka Iwona Baumgart (mama zawodniczki) wskazała, że bieg był rozgrywany w hali z 200-metrową bieżnią, która miała wysokie i ostre łuki i trudno było na niej wyprzedzać rywalki. - Kto wygrał 200 m, wygrał bieg - stwierdziła.

Iga Baumgart-Witan w biegu sztafetowym, w którym wyprowadziła polską sztafetą na drugiej zmianie na zdecydowane prowadzenie, udowodniła, że nieudany półfinał był "wypadkiem przy pracy". Złota medalistka stwierdziła, że zrobi wszystko, by biegać coraz szybciej i choć na igrzyskach w Pekinie w biegu indywidualnym będzie jeszcze trudniej, to w sztafecie liczy na sukces.

Marcina Lewandowskiego sukces w Glasgow ucieszył m.in. dlatego, że za dwa lata w Toruniu, na kolejnych halowych mistrzostwach Europy, będzie obrońcą tytułu.

Paweł Wojciechowski skomentował zdobycie złotego medalu z humorem. - Jako żołnierz musiałem walczyć do końca - w ten sposób odniósł się do uwagi, że o mało nie odpadł z konkursu, strącając poprzeczkę na niższych wysokościach, gdy jego rywal z reprezentacji Piotr Lisek, zdobywca srebrnego medalu, w pierwszej fazie zawodów wysokości pokonywał perfekcyjnie. - Wyrwałem z szyi Liska medal, ale pewnie jeszcze nieraz z nim przegram, choć może też i wygram - podsumował Wojciechowski. Złoty medalista zdradził, że gdyby miał do wyboru medal w Pekinie, czy pokonanie  6 metrów, wybrałby medal.

Prezydent Rafał Bruski nie chciał komentować faktu, że planowana budowa hali lekkoatletycznej nie ma zapewnionej dotacji rządowej, bo nie chciał, jak powiedział,  wchodzić w politykę. - Pisma były wysłane, a ta presja, która jest wywierana spowoduje pozytywne decyzje - z nadzieją wypowiedział się prezydent Bydgoszczy.

Paweł Wojciechowski dodał, że podczas spotkania z premierem po powrocie z mistrzostw padło "hasło hali i pan premier o tym słyszał, a minister sportu też zapewnił, że ma to na uwadze".