- Schodzą się tutaj jak ptaki do gniazda – opisuje początek dnia Honorata Wilk, prezes Stowarzyszenia ?Z potrzeby serca?, które od 2009 roku kieruje placówką na osiedlu Leśnym. Dzień zaczyna się w ?Seniorze? śniadaniem o godz. 9.00, ale pierwsi podopieczni przychodzą tutaj już przed 7.00.
Szefowa domu mówi o nich z czułością. – W takich chwilach chce się żyć! – oświadcza, kończąc opowieść o podopiecznym, który jej wyznał, że jest dla niego jak matka. Miał wówczas 102 lata, więc mógłby być dziadkiem pani Honoraty albo nawet pradziadkiem.
Z domu przy ul. Jodłowej może korzystać 55 osób, ale dzienna frekwencja jest zwykle nieco niższa. Najczęściej z powodu gorszego samopoczucia kilkoro podopiecznych decyduje się danego dnia nie opuszczać mieszkania. W końcu nie należą do najmłodszych. Średnia wieku wynosi 80 lat. Jednak zza płotu magicznego ogrodu dobiega taki gwar, jakby przebywali tam bardzo młodzi ludzie. Po prostu, w posesji przy Jodłowej 14 stale coś się dzieje.
Możliwości wypełnienia czasu jest bez liku. Można porozmawiać, poczytać, pograć w karty lub chińczyka, warcaby czy bingo. Raz w miesiącu seniorzy piszą dyktando ortograficzne, żeby odświeżyć pamięć. Systematycznie obywają się spotkania imieninowe. Organizowane są bale przebierańców, rewie mody, pogadanki ze specjalistami z rozmaitych dziedzin, dyskusje. Podopieczni mogą uczestniczyć w zajęciach dogoterapii i różnych wycieczkach.
Najwięcej radości i satysfakcji przynosi seniorom z Jodłowej działalność artystyczna. Pracują jako statyści w spektaklach wystawianych w Teatrze Polskim, śpiewają w zespole ?Jarzębina?, występują w formacji tanecznej ?Senior?.
Największe obawy towarzyszyły występowi, który miał się odbyć w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Bydgoscy tancerze bali się, że profesjonaliści będą z nich żartować. – Ale do odważnych świat należy! Zatańczyliśmy. To było piękne! Wszyscy wstali, zaczęli klaskać i odśpiewali ?Sto lat? na stojąco, a myśmy się popłakali – zrelacjonowała występ ?Seniora? w Skolimowie Anna Kordowska, terapeutka oraz zastępczyni Honoraty Wilk i zdradziła, że usłyszała w trakcie tańca głos z widowni (prawdopodobnie do komórki): – Szybciej chodź, bo tu z Bydgoszczy tak pięknie tańczą!
Kunszt, jaki osiągnęli członkowie formacji tanecznej ?Senior?, to wynik wielu prób, a także doświadczenia i talentu emerytowanej tancerki Wandy Maćkowskiej. Artystka nieodpłatnie uczy członków zespołu nowych kroków i przygotowuje choreografię uwzględniającą ich wiek. To niejedyna osoba, na której pomoc i życzliwość może liczyć tętniąca życiem placówka przy Jodłowej 14.
DDP ?Senior? został otwarty w 1985 roku i był pierwszym tego typu domem w Bydgoszczy, a drugim w kraju. Do 2002 roku kierowała nim Eryka Zygmuntowicz. – Nauczyłam się od niej przede wszystkim słuchania. Ogromną sztuką życiową jest umieć wysłuchać drugiego człowieka – mówi jej następczyni.
Na ozdobnym zaproszeniu do udziału w obchodach Trzydziestolecia Domu Dziennego Pobytu ?Senior? znalazło się takie oto przesłanie: ?Starość nie jest więzieniem, w którym siedzi się w odosobnieniu, lecz balkonem, z którego widać dalej?. Oferta, jaka na starsze osoby czeka w ?Seniorze?, sprawia, że tutaj zaawansowany wiek staje się balkonem z rozlicznymi katapultami.