Bydgoscy policjanci po pościgu zatrzymali kierowcę fiata doblo. Samochód załadowany był 100 tysiącami nieopodatkowanych papierosów.

Policjanci bydgoskiej „drogówki” w minioną sobotę (13 października) patrolowali drogą krajową nr 25, sprawdzając m. in. stan trzeźwości kierujących. Tuż przed godziną 17.00 postanowili zatrzymać do kontroli kierującego fiatem doblo na łódzkich numerach rejestracyjnych.

Mimo dawanych wyraźnych sygnałów do zatrzymania kierowca się im nie podporządkował, a wręcz przeciwnie, znacznie zwiększył prędkość. Policjanci rozpoczęli za nim pościg. Poinformowali o tym natychmiast dyżurnego, który skierował do pościgu dodatkowy patrol. Mężczyzna za nic miał sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Nie zwracał również uwagi na obowiązujące przepisy drogowe, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu: m. in. jechał z nadmierną prędkością w terenie zabudowanym w miejscowościach Gościeradz i Tryszczyn, wyprzedzał na przejściu dla pieszych oraz w miejscach niedozwolonych, jechał po powierzchni wyłączonej z ruchu, zmuszał innych uczestników ruchu do gwałtownego hamowania.

Jego dalszą jazdę uniemożliwił patrol, który zablokował mu drogę z naprzeciwka oraz uszkodzenia zawieszenia powstałe w fiacie podczas ucieczki. - Chwilę po zatrzymaniu 34-letniego kierowcy był już znany powód takiego zachowania. Okazało się, że w części bagażowej pojazdu znajdują się kartony z nielegalnym tytoniem. Było to 100 tysięcy sztuk papierosów bez polskich znaków akcyzy - poinformowała podkom. Lidia Kowalska
z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.

Gdyby papierosy bez akcyzy trafiły do sprzedaży uszczuplenie dochodów Skarbu Państwa można szacować na kwotę 113 tysięcy złotych. 34-latek trafił do policyjnej izby zatrzymań. Następnego dnia (14 października) usłyszał zarzut z kodeksu karnego dotyczący niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz z kodeksu karnego skarbowego posiadania wyrobów tytoniowych bez polskich znaków skarbowych. Prokurator zastosował wobec mężczyzny policyjny dozór.