Bydgoszcz dołączyła do miast, które mają kartę dużej rodziny – pierwszy był, 8 lat temu, Wrocław. Tam, dzięki karcie, która funkcjonuje pod nazwą Dwa Plus Trzy i Jeszcze Więcej, dzieci z rodzin wielodzietnych mogą m.in. korzystać za darmo z basenu i lekcji języka angielskiego.

Karta Dużej Gdańskiej Rodziny pozwala wejść za darmo do zoo w Oliwie oraz uprawnia rodziców i ich dzieci do darmowych przejazdów komunikacją miejską, co przekłada się na odciążenie miesięcznego budżetu rodziny wielodzietnej z wydatków rzędu kilkaset złotych.

W Łowiczu obniżono o połowę opłatę za przedszkola dla trzeciego i następnego dziecka w rodzinie. W Inowrocławiu uchwalono dwie stawki za odpady posegregowane: 13 zł dla gospodarstwa jednoosobowego i 26 dla wieloosobowego, a to oznacza, że rodzina z piątką dzieci zapłaci tam tyle samo, co rodzina bezdzietna, podczas gdy w Bydgoszczy samotne małżeństwo zapłaci miesięcznie 20 zł, a rodzina siedmioosobowa 70 zł, bo tak wygląda w naszym mieście polityka prorodzinna.

Polityka Rafała Bruskiego przypomina promocje w hipermarketach, gdyż ma chyba spowodować, że więcej osób będzie kupować bilety do miejskich placówek: MCK, Teatru Polskiego czy bwa, gdzie cena będzie obniżona o 50%. A może prezydent chce napędzić klientów parkowi w Myślęcinku, który rodzinom wielodzietnym oferuje bilety o 30 i 35% tańsze?

- Będziemy chętnie korzystać ze zniżek na karcie. Do tej pory nie korzystaliśmy z takich atrakcji jak Myślęcinek, teatr czy wyjście do basenu. Bo było za drogo ? powiedziała Anna Sikorska, mama pięciorga dzieci, odbierając z rąk prezydenta Bruskiego pierwszą Bydgoską Rodzinną Kartę 3+.

Wszyscy szefowie hipermarketów wiedzą, że obniżka ceny znacząco przyczynia się do zwiększenia sprzedaży.