Jakub Kaja ur. w 1982 r. w Bydgoszczy. Absolwent Akademii Krakowskiej na wydziale malarstwa o specjalności grafika użytkowa oraz Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku na wydziale grafika o specjalności fotografia. Zdobywca kilku nagród wydziałowych za plakat z okazji 750-lecia lokacji miasta Krakowa oraz za grafikę Ecce Homo. Zdobywca 1. miejsca oraz specjalnego wyróżnienia w ogólnokrajowym konkursie na plakat z okazji 90-lecia Banku PKO BP. Wybrany uczestnik wystawy konkursowej 23. Międzynarodowego Biennale Plakatu w Wilanowie. Autor kilkunastu wystaw indywidualnych oraz kilkunastu zbiorowych. Obecnie czynny grafik i fotograf.

Dwa światy
Jest coś co w twórczości Jakuba Kai przyciąga, jakiś magnetyzm. Gdy przyglądałem się jego pracom, to przypomniało mi się słynne zdanie Williama Blake?a, którym tak bardzo zachwycił się Jim Morrison: ?są rzeczy znane i rzeczy nieznane a pośrodku są drzwi?. Skojarzenie to zresztą nieprzypadkowe. Młody fotograf bardzo lubi je fotografować. Nie chodzi zresztą tylko o drzwi, ale użyjmy pojęcia bardziej szerokiego: wrota. Co jest po drugiej stronie? No właśnie, te zdjęcia są tak wykonane, że przed oglądającym otwiera się nowy, nieznany świat. Drzwi percepcji ? jakby powiedział Blake ? oddzielają nas od świata znanego z tym co nieznane, tajemnicze.

Ale moim zdaniem Jakub idzie dalej, uchyla rąbek tajemnicy. Jest takie zdjęcie zrobione z głębi kamienicy, że drzwi są półotwarte, uchylone. Cóż jednak z tego, że nawet wtedy nie wiemy, co się za nimi znajduje? Możemy się domyślać, że wyjście na chodnik, ale tego nie wiemy. Sprawy nie rozjaśnia nam nawet wpadające na korytarz światło.

Oczywiście przed drzwiami, bramami i furtkami spotkać można ludzi. Ludzie w ujęciu Kai są też dość specyficzni często starzy, biednie odziani, przygarbieni. Świetne jest zdjęcie pochylającej się staruszki, a obok na murze narysowana szubienica, a na stryczku wisi litera ?P?. Czyżby jakiś uliczny i niezbyt okrzesany malarz ścienny symbolicznie Polskę na sznurze powiesił? A staruszka kark zgina, bo może w tym kraju ludzie są przyzwyczajeni do ciągłego zginania karku?

I jeszcze jeden element, na który warto zwrócić uwagę. Otóż Jakub Kaja uwielbia fotografować kraty, płoty i mury. Może to też jakiś znak czasu, że wolność się kurczy, a mury pną się do góry.
Bartłomiej Siwiec