"17 maja wszczynam procedurę rozwiązania umowy z Komunalnikiem, jeśli sytuacja się nie poprawi" - zapowiedział prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Podczas zdalnej sesji Rady Miasta Bydgoszczy radni dyskutowali dzisiaj na temat bałaganu, jaki zapanował w trzech sektorach miasta, w których śmieci od 1 kwietnia wywozi dolnośląska firma.
Bydgoscy radni wysłuchali dzisiaj na zdalnej sesji informacji prezydenta Rafała Bruskiego i jego zastępcy Michała Sztybla w sprawie organizacji odbioru i wywozu odpadów na terenie Bydgoszczy, ze szczególnym uwzględnieniem wywiązywania się ze zobowiązań w tym zakresie firmy Komunalnik.
Wiceprezydent Michał Sztybel wskazał, że operacja przekazania trzech sektorów miasta nowej firmie wiązała się z wymianą ponad 41 tys. pojemników i dotyczyła wywozu śmieci z ponad 13 tys. nieruchomości. Bałagan wywołany został w pierwszej kolejności nieterminowym rozstawieniem pojemników, co doprowadziło do chaosu przy wywozie odpadów. Zarzucił Komunalnikowi m.in. brak kontaktu z mieszkańcami, błędy w inwentaryzacji pojemników, brak dostosowania harmonogramów wywozu śmieci w stosunku do zróżnicowanej zabudowy i potrzeb mieszkańców i firm. Przyznał, że nie doszło do współpracy między Remondisem i Komunalnikiem ("Remondis odwołał spotkanie, uznając, że dla firmy wywozowej partnerem jest miasto, a nie Komunalnik").
Bydgoscy radni organizację wywozu śmieci przez Komunalnika poddali totalnej krytyce. Marcin Lewandowski (PiS) porównał sytuację do apokalipsy, porównał ją z anarchią, jaka zapanowała przed laty przy wywozie śmieci w Neapolu.
Prezydent Rafał Bruski podkreślił, że postępowanie miasta wobec Komunalnika wyznaczać będzie obowiązujące prawo. Nie wykluczył zerwania umowy. - 17 maja wszczynam procedurę rozwiązania umowy z Komunalnikiem, jeśli sytuacja się nie poprawi - zapowiedział prezydent Bydgoszczy. Wcześniej, od 6 maja, prezydent zapowiedział odbiory zastępcze odpadów w miejscach, gdzie sytuacja nie będzie się poprawiać. Wykonywałaby je miejska spółka ProNatura, która o takiej możliwości została już poinformowana.
Właściciel Komunalnika Michał Dąbrowski wyraził przekonanie, że do zastępczych odbiorów nie dojdzie i firma zażegna panujący chaos. Wskazał, że na niewywiązywanie się z podpisanej z miastem umowy wpływ ma epidemia koronawirusa, która opóźniła transport zakupionych pojemników w Niemczech, Francji i Holandii. Podkreślił, że przejęcie wywozu śmieci od Remondisu nie odbyło się płynnie ze względu na brak współpracy (Remondis m.in. przekazał nieopisane pęki kluczy do wiat śmietnikowych, przekazał niedokładną bazę danych dotyczących harmonogramów wywozów). Szef Komunalnika zapowiedział, że firma już "przekłada na dzienne trasówki zwiększoną częstotliwość wywozu śmieci związaną z zindywidualizowanymi harmonogramami ich wywozu", a braki pojemników wynikające m.in z wadliwymi danymi poprzednika będą uzupełnione. - Już teraz wielkość dziennego odbioru odpadów jest zgodny z harmonogramem - podkreślił.