Zapytaliśmy przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia, posła Tomasza Latosa z PiS, co sądzi o oświadczeniu dyrektora Zbigniewa Pawłowicza. Tomasz Latos zastrzegł, że jest aktualnie za granicą i nie ma pełnej wiedzy na temat zaistniałej w Centrum Onkologii sytuacji. Powiedział nam jednak: – W systemie jest za mało pieniędzy. My o tym mówimy od lat. Koledzy z PO twierdzą, że jest wszystko w porządku, a nawet, że jest świetnie, a tu taka sytuacja. Dobrze, że dyrektor Pawłowicz alarmuje, ale straszenie pacjentów jest niedopuszczalne. To wręcz nieetyczne. Pan Pawłowicz jest osobą wpływową w środowiskach PO, byłym senatorem Platformy i powinien dla dobra pacjentów wykorzystać te swoje możliwości.
Przypomnijmy również, że podczas niedawnej konferencji prasowej dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, Tomasz Pieczka, stawiając zarzuty wyłudzenia przez Centrum Onkologii 6.5 mln zł, odniósł się także do oświadczenia dyrektora Pawłowicza w sprawie zagrożenia życia 15 tys. pacjentów i mówił, że Centrum nie ma moralnego prawa upominać się o dodatkowe środki w świetle, jego zdaniem, “porażających” wyników kontroli NFZ.
Jak już informowaliśmy, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy, Zbigniew Pawłowicz poinformował media, że jego placówka nie ma już pieniędzy na leczenie chorych na raka. Grozi to niewyobrażalną katastrofą medyczną ? umrzeć może, do końca tego roku, w opinii Pawłowicza, nawet 15 tys. ludzi, którym z powodów finansowych nie zostanie udzielona pomoc. Umrzeć może zatem małe miasto. Ofiarami mogą też się stać najbliżsi, czyli około 50 tys. ludzi, a to już nie miasteczko, ale całkiem pokaźny powiat.
- Takie stawianie sprawy jest niedopuszczalne – mówi nam poseł PO, Jarosław Katulski. – To jest oczywiście trudna sprawa, ale NFZ płaci dziś za nadwykonania z 2012 roku. Lekarz w tej sytuacji powinien przyjmować pacjentów. To jest jego obowiązek. Szpital przede wszystkim pełni misję i tego powinien się trzymać dyrektor Pawłowicz.
Jeden ze znanych, lecz proszący o zachowanie anonimowości, bydgoskich lekarzy, mówi jeszcze dobitniej: – Pan dyrektor Pawłowicz jako lekarz nie powinien kalkulować, lecz skoncentrować się na leczeniu pacjentów. Ratować życie ludzi. Jeśli sytuacja jest taka, jak ją przedstawia, to ma dwa wyjścia. Leczyć pacjentów i ratować im życie, choć to oczywiście będzie powodowało zadłużenie szpitala. Albo pan dyrektor powinien podać się do dymisji, oświadczając, że nie może leczyć i ratować pacjentów. Nie trzeba chyba jednak nikogo przekonywać, że ratowanie życia jest w tym przypadku ponad wszystko.