Zostaliśmy poproszeni o zajęcie się swingiem bez klimatyzacji.  

- Czy pojazdy Pesy nie wytrzymują upałów? Klimatyzacja się przegrzała? A może sprawdzana jest odporność pasażerów? - denerwuje się pan Zbigniew, który wczoraj po południu korzystał z linii tramwajowej  nr 1. Liczył na jazdę w komfortowych warunkach, ale się przeliczył.

W swingu nie działała klimatyzacja, a jazda w nagrzanym pojeździe nie należała do przyjemnych.

Pan Zbigniew jest w średnim wieku, ale potrafi sobie wyobrazić, co mogłoby się zdarzyć, gdyby wsiadł do tego tramwaju ze swoją schorowaną mamą. - Kilka razy już tego lata zasłabła, bo upał ją dosłownie wykańcza. Mama ma słabe serce - zwierza się bydgoszczanin, który w środowe popołudnie  jechał swingiem z nieczynną klimatyzacją.

Postaramy się ustalić, czy to była incydentalna sytuacja, czy też po naszym mieście jeździ więcej swingów przypominających nagrzane  puszki. Na szczęście na podstawie nadesłanego przez naszego czytelnika zdjęcia łatwo ustalić, jakim pojazdem wczoraj podróżował.

Zdjęcie nadesłane