- Poczuliśmy się jak idioci – zwierza się nam Wojciech Michalski, który wraz z wydziałowymi koleżankami i kolegami musiał podpisać oświadczenie, że zapoznał się z instrukcją obsługi czajnika elektrycznego. – Od lat po przyjściu do pracy robię kawę, więc oczywiste jest chyba, że wiem, jak to urządzenie działa – złości się wieloletni pracownik Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.

To, co inspektorowi wojewódzkiemu wydaje się oczywiste, nie jest takim dla dyrektora generalnego, Andrzeja Baranowskiego. To on wydał zarządzenie nr 7/2014 w sprawie wprowadzenie instrukcji bhp dla pracowników wykonujących pracę na stanowiskach z wykorzystaniem urządzeń techniki biurowej w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.

Za urządzenie techniki biurowej został najwyraźniej uznany czajnik elektryczny, bo to on poszedł na pierwszy ogień. Pracownicy musieli podpisać oświadczenie, że zapoznali się z instrukcją obsługi czajnika, przygotowaną przez dyrektora Biura Kadrowo-Organizacyjnego, a zatwierdzoną przez dyrektora generalnego Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Instrukcja jest przepięknej urody. Dowiadujemy się z niej, że: ?Czajnik elektryczny mogą obsługiwać pracownicy posiadający przeszkolenie ogólne oraz stanowiskowe bhp, posiadają aktualne zaświadczenie lekarskie o braku przeciwskazań do zatrudnienia, zapoznani z instrukcją bhp.?

W instrukcji znajdują się bardzo szczegółowe zalecenia, służące zapewnieniu bezpieczeństwa urzędnikom, m.in. wykaz czynności, które należy wykonać, korzystając z czajnika. Dla przykładu, po zakończeniu gotowania wody trzeba wykonać cztery czynności. Oto pierwsza z nich: ?Zachowując ostrożność przemieścić czajnik w pozycji pionowej do miejsca nalewania wrzątku i ostrożnie napełnić naczynie.?

- Ot, czym zajmuje się urząd wojewódzki, to dopiero sprawa najważniejsza w całej działalności urzędu – przeczytaliśmy w mailu, który dotarł naszej redakcji razem ze skanowanym rozporządzeniem dyrektora generalnego i instrukcją. – Mało już gospodarstw domowych, w których nie ma czajnika elektrycznego, a tego, że czajnik jakikolwiek może być niebezpieczny, uczy się dzieci od maleńkości – napisał Roman Wilczek, kolejny urzędnik, który poczuł się jak idiota.

?(?) wprowadza się instrukcje bezpieczeństwa i higieny pracy dla pracowników wykonujących pracę na stanowiskach z wykorzystaniem techniki biurowej i komputerowej? ? czytamy w zarządzeniu dyrektora generalnego 7/2014. Po co się to czyni? ?W celu poprawy oraz zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a także zmniejszenia ryzyka zawodowego?.

- Proszę zająć się sprawą. Nie ma z pewnością takiego regulaminu w żadnym innym urzędzie, wystarczy sprawdzić w kilku w Bydgoszczy lub innych urzędach wojewódzkich ? poprosił naszą redakcję Roman Wilczek. Chyba nie musimy tego robić. Kilka zarządzeń Andrzeja Baranowskiego już wzbudziło wcześniej nasze zainteresowanie. Udało nam się ustalić, że były unikatowe w skali kraju. Generalnego dyrektora Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy cechuje w tym zakresie duża kreatywność. Tylko urzędników ciekawi, ale i niepokoi, czym im jeszcze urozmaici urzędnicze życie.

Imiona i nazwiska pracowników Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego zostały zmienione.