Politycy podejrzanie często uśmiechają się do wyborców. Co się za ich uśmiechami kryje? Nic, jeśli przyjrzymy się twarzy Rafała Bruskiego. Od dłuższego czasu prezydent ma po prostu przylepiony uśmiech do twarzy. Ktoś mu doradził, że tak trzeba, bo sprawia się wtedy sympatyczne wrażenie. Nie zostaje wtedy w pamięci, co człowiek ma za uszami. Pamięta się tylko, że to równy gość.
Teresa Piotrowska zmieniła image, gdy została ministrem. Dawniej zachowywała się swobodnie. Teraz jest bardzo spięta. Chyba żyje w strachu, że ktoś jej zada pytanie, na którym się wyłoży, tak jak Joanna Mucha na trzeciej lidze żużlowej. I dlatego minister Piotrowska się obecnie nie uśmiecha. Ona zwyczajnie szczerzy ząbki. Stale mówi ?cheese?.
Jak wygląda naturalny uśmiech, pokazuje Paweł Skutecki, który najwyraźniej nie obawia się, że po wyborach powierzony mu zostanie resort spraw wewnętrznych albo zdrowia czy innej infrastruktury.
Często pokazuje się publicznie Krzysztof Gawkowski. Zachowuje powagę, gdyż sytuacja SLD nie jest wesoła. Ale raz widzieliśmy go rozradowanego. Gdy wylądował na pierwszym miejscu w Bydgoszczy.
Paweł Olszewski specjalizuje się w półuśmieszkach. Też bym się tak zachowywał, gdybym zadeklarował publicznie, że sobie rękę dam obciąć, jeżeli budowa S5 nie ruszy w 2014 roku. W każdej chwili można się przecież spodziewać pytania, gdzie można kupić taką protezę, że ręka wyglądała jak żywa. Półuśmieszki opanował przy nim Michał Sztybel. Kilka lat był przecież dyrektorem biura poselskiego posła Olszewskiego.
W ćwierćuśmieszkach specjalizuje się natomiast Andrzej Walkowiak. To zrozumiałe. Nie może śmiać się pełną gębą, bo ktoś się zdenerwuje i mu wypomni, że zdradził Kaczyńskiego.
Jedyny w swoim rodzaju jest uśmiech Mirosława Kozłowicza. Działacz SLD szczebla osiedlowego ciągle nie może się nacieszyć efektami rekomendacji partyjnej. Najpierw nie mając pojęcia o drogownictwie został dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich, potem awansował na wiceprezydenta miasta. Laurence J. Peter formułując swoją zasadę, nie uwzględnił wszechmocy parytetów w ramach bydgoskiej koalicji PO-SLD.