VI Bydgoska Manifa, w tym roku pod hasłem „Idziemy po swoje!”, przeszła ulicami centrum miasta.
W niedzielę, 7 marca, w przeddzień Międzynarodowego Dnia Kobiet, bydgoskie feministki zorganizowały VI Manifę. Na wezwanie lewicowych organizacji i stowarzyszeń na wielu profilach na Facebooku ("Uwaga, uwaga! Tu obywatelki! Jak co roku spotykamy się z okazji Dnia Praw Kobiet. Widzimy się 07.03 o godzinie 14:00 na placu przed Teatrem Polskim w Bydgoszczy") na placu przed Teatrem Polskim zebrało się około 40 aktywistek i wspierających je mężczyzn.
Manifestacja, którą poprowadził Piotr Sieńko, przebiegła pod hasłami rewolucyjnymi, antyrządowymi i aborcji na życzenie. - Kaczyński wdraża nie tylko antydemokratyczne reformy, ale też odbiera resztki praw reprodukcyjnych, ale także przez cały czas mówi o wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej - wyliczał doktorant Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, przypominając, że rząd odebrał już program in vitro i tabletki "dzień po". - Takiej Polski nie chcemy. Dlatego dziś wspólnie krzyczymy: "Idziemy po swoje!" - wezwał Sieńko.
Przemarsz pod flagami i emblematami Strajku Kobiet, Komitetu Obrony Demokracji, Strajku Przedsiębiorców przeszedł ulicami miasta na Stary Rynek. Podczas przemarszu skandowano m.in. hasła: "Rewolucja jest kobietą!", "Aborcja wszędzie była, jest i będzie", "Wolność, równość, prawa kobiet".