Na pierwszy dzień grudnia wyznaczył sesję nowej rady miasta komisarz wyborczy w Bydgoszczy, sędzia Andrzej Siuchniński. Program posiedzenia rady zawiera dwa punkty: złożenie ślubowania przez nowo wybranych radnych oraz wybór przewodniczącego i wiceprzewodniczących rady.

Mandaty w bydgoskiej zdobyły komitety wyborcze PO (12), PiS (12), SLD Lewica Razem (6) i Porozumienie Dombrowicza (1). Jedna trzecia spośród osób, pomiędzy które mandaty rozdzielono, nie pełniła w minionej kadencji funkcji radnego, a kilkoro będzie radnymi po raz pierwszy w życiu. Kampanię wyborczą kandydaci prowadzili z różną intensywnością, a następstwem są mocno różniące się od siebie rezultaty.

Z najlepszym wynikiem dostał się do rady miasta w tegorocznych wyborach samorządowych Łukasz Schreiber z Prawa i Sprawiedliwości. To poniekąd zrozumiałe zważywszy na poniesione przez niego nakłady. Bydgoszczanie, którzy muszą codziennie pokonywać drogę z Fordonu do centrum miasta i z powrotem, mogli sądzić, że Schreiber jest kandydatem PiS na prezydenta Bydgoszczy, tyle było reklam wyborczych z podobizną tego młodego polityka. Wyniki wszystkich jego kontrkandydatów w okręgu nr 3 było wyraźnie niższe.

Z kandydatów Platformy Obywatelskiej najlepiej spisała się Grażyna Ciemniak. Głosy na nią oddało 2129 wyborców. W tym samym okręgu nr 1 słabo wypadł Tomasz Rega (1624), jeden z najbardziej widocznych (udział w wielu konferencjach prasowych, proces z MWiK-iem) radnych Prawa i Sprawiedliwości. Został wprawdzie wybrany do rady miasta, ale wypadało, by jako ?jedynka? i doświadczony samorządowiec (radny przez trzy minione kadencje) osiągnął najlepszy wynik na liście. Tymczasem więcej głosów od Regi zdobył kandydujący z drugiego miejsca Szymon Róg (1650).

Tylko dzięki mocnej liście komitetu SLD Lewica Razem w Fordonie radną miejską została dyrektorka biura posła Łukasza Krupy. Magdalenę Krysińską poparło 440 osób. Natomiast mandat dla Bogdana Dzakanowskiego wypracowała silna lista komitetu Porozumienie Dombrowicza w okręgu nr 1. Na wszystkich kandydatów łącznie (byli wśród nich m.in. Małgorzata Tafil-Klawe, Jan Raczycki i Konstanty Dombrowicz) zagłosowało 2166 osób. Na listę komitetu SLD Lewica Razem jedynie 1880 osób.

Stefan Pastuszewski udowodnił, że jest w stanie zdobyć mandat radnego z dowolnego miejsca na liście i dowolnego okręgu w Bydgoszczy. Natomiast Grażyna Kufel pokazała, na jak silne poparcie może liczyć na Błoniu. Została radną z wynikiem 1629 głosów, mimo że jej nazwisko znalazło się dopiero na czwartym miejscu na liście. Elżbieta Rusielewicz, która była w tym okręgu ?jedynką? PO, dostała tylko 53 głosy więcej od Kufel.

Z uznaniem trzeba odnotować wynik Grażyny Szabelskiej z PiS. Uzyskała poparcie 1469 wyborców, a startowała na Wyżynach i Kapuściskach z miejsca czwartego. Gratulacje należą jej się z tego powodu, że dobry wynik na niższym miejscu na liście jest zawsze wynikiem bardzo usilnej pracy. Przekonał się o tym Jacek Bukowski, doświadczony bydgoski samorządowiec, któremu nie udało się uzyskać mandatu na osiedlu Leśnym i Bartodziejach z trzeciego miejsca na liście SLD Lewica Razem, chociaż co cztery lata wygrywał tutaj wybory.