Artego walczy o finał mistrzostw Polski jak lew, ale dzisiaj zmęczonym bydgoszczankom zabrakło sił. Bydgoska drużyna gra w lidze zaledwie siedmioma zawodniczkami, a głównie pierwszą piątką. Gdy mierzy się z zespołem, dysponującym wyrównanym składem 10 zawodniczek, to uwidacznia się przewaga motoryczna rywalek w przypadku rozgrywania spotkań dzień po dniu.

Od początku dzisiejszego spotkania zarysowała się wyraźna przewaga przyjezdnych. Dostrzegalne było, że bydgoszczanki po wczorajszym wyczynie nie doszły w pełni do siebie. Uwidoczniało się to w szybkości, determinacji i woli walki. Koszykarki CCC narzuciły agresywną obronę, a wolniej grające gospodynie gubiły się w ataku. Gdy na tablicy było 0:12 wiadomo było, że będzie oglądać inny mecz niż wczoraj. Dzisiaj faworyt potwierdził swoją przewagę w grze zespołowej, skuteczności rzutów.
Nawet wczorajsza bohaterka Leah Metcalf, krótko blokowana grała zbyt indywidualnie i chaotycznie.

Mecz wyrównał się w końcówce, gdy pewne zwycięstwa polkowiczanki rozluźniły dyscyplinę gry. Kibicom Artego pozostaje wierzyć, że do rozstrzygającego meczu w sobotę uda się naszym dziewczynom zregenerować siły, a trenerowi Tomaszowi Herktowi natchnąć i zmobilizować je do dokonania – po raz trzeci – niespodzianki.

Więcej zdjęć z meczu: TUTAJ

Artego Bydgoszcz – CCC Polkowice 55:79 (14:23, 9:17, 12:25, 20:14)

Artego: Metcalf 11, Koc 10, Lawson 10, Carter 8, Jeziorna 6, Pietrzak 6, Mowlik 4.

CCC: Snell 15, Leciejewska 12, Skerović 9, Musina 9, McCarville 8, Oblak 7, Misiek 7, Majewska 6, Skorek 4, Szczepanik 2.