- Wojciech Nadratowski to nasz konfrater od ubiegłego tysiąclecia i osoba szczególnie nam bliska i droga – wyznał Jacek Soliński, otwierając wystawę obrazów artysty. Autora wystawionych prac nazwał człowiekiem małomównym, ale mającym bardzo wiele do powiedzenia w sferze niewerbalnej, a przekazującym swoją wiedzę o świecie za pośrednictwem rebusów malarskich, w których wykorzystuje doświadczenia surrealizmu i realizmu, abstrakcji, a szczególnie realizmu poetyckiego.

Jacek Soliński stwierdził, że prace malarza znakomicie wkomponowują się w literaturę, czego dowiodła jego wieloletnia współpraca z wydawnictwem ?Pomorze?. Ilustracje książkowe Wojciecha Nadratowskiego stanowią swoiste streszczenia plastyczne, artysta potrafi bowiem poprzez znak dopełnić niejako treść literacką, przedstawić ją w metaforycznym skrócie.

Bohaterem dalszej części wieczoru był Wiesław Trzeciakowski. Bydgoski poeta dokonał przekładu wybranych utworów Georga Trakla, które zostały właśnie wydane w tomie pt. ?Helian i inne wiersze?. Widać było, że zanim przystąpił do tłumaczenia dokładnie zapoznał się z życiem przedwcześnie zmarłego poety. Mimo że Trzeciakowski nigdy nie był w Salzburgu, miejscu narodzin Trakla (a także nieporównywalnie bardziej znanego Mozarta), gdy pokazywał rodzinne miasto poety na fotografiach, sprawiał wrażenie, że zna je bardzo dokładnie. W trakcie wieczoru wykazał przede wszystkim znakomitą znajomość i poezji, i życia Georga Trakla. Sprawa nie jest taka prosta. Austriacki twórca miał stały kontakt z narkotykami i podejrzewa się go o związek kazirodczy z siostrą.

Uczestniczący w spotkaniu Wojciech Banach zapytał, czy Trakl jest twórcą cenionym w Austrii. – Obok Rilkego uznawany jest za najwybitniejsze zjawisko, nie tylko w literaturze austriackiej czy w ogóle w obszarze niemieckojęzycznym, ale w literaturze światowej. Trakl jest poetą o randze światowej, mimo tak nikłego dorobku ? wyjaśnił Wiesław Trzeciakowski.

Wiersze Trakla czytał w czasie spotkania Mieczysław Franaszek, zasłużenie nagradzany gorącymi oklaskami.