Nasze zawodniczki przyjechały do Łodzi bez zapowiadanego wzmocnienia amerykańską rozgrywającą Okeishą Howard. Miało to ogromne znaczenie dla losów rywalizacji, bowiem Agnieszka Kułaga zanotowała na rozegraniu po raz kolejny słaby występ.
Tylko przez pierwszych kilka minut spotkania można było sądzić, że będzie to rywalizacja wyrównana. Obie drużyny dobrze rozpoczęły, grając praktycznie kosz za kosz, przy czym efektowniejsze akcje notowała drużyna ŁKS-u, natomiast w drużynie gości Lauren Jimenez i Martyna Koc były bardzo skuteczne pod koszem i niemal każda akcja z ich udziałem przynosiła punkty. Trwało to jednak tylko przez krótką część pierwszej kwarty, bo już pod koniec tej części meczu ełkaesianki uzyskały przewagę 20:15 po dobrych akcjach Stephanie Raymond (była zawodniczka Artego), Urbanowicz i Kenig.
Drugą kwartę rewelacyjnie rozgrywała Celeste Hoewisch, penetrując słabą obronę Bydgoszczy znakomitymi akcjami. Bydgoszczanki grały zdecydowanie słabiej, nie potrafiąc znaleźć sposobu na efektywne rozegranie akcji, a pod chwilową nieobecność na parkiecie Jimenez łodzianki wyszły na 10-punktowe prowadzenie.
Po stronie Siemensu punktowała cała piątka zawodniczek, dobrze tego dnia dysponowanych rzutowo, podczas gdy w Artego jedynie Elżbieta Mowlik i Lauren Jimenez dawały punkty pod koniec drugiej kwarty, która skończyła się wynikiem 43:32 dla Łodzi.
W trzeciej odsłonie meczu gospodynie utrzymywały przewagę 10-13 punktów i ani przez moment nic nie wskazywało, żeby losy meczu mogły się odwrócić, gdyż łodzianki nadal trafiały z dystansu, zdobywając w całym meczu 24 punkty z rzutów za 3, kiedy bydgoszczanki dopiero pod koniec tej części meczu zdobyły pierwszą “trójkę”. Na 3 minuty przed końcem kwarty Siemens prowadził już 62:42 i taką różnicą rozpoczęła się ostatnia kwarta meczu.
Spokojny o losy meczu trener Adam Prabucki, przy przewadze 24-punktowej, dał szanse najmłodszym zawodniczkom ŁKS-u ? Roksanie Schmidt i Angelice Kowalskiej, które w duecie rozegrały piękną akcję. Hoewisch trafiła jeszcze ostatnie punkty w meczu i ostatecznie 88:64 wygrał ŁKS.
Najskuteczniejsza w drużynie gości były Agnieszka Szott i Lauren Jimenez, w całym meczu zdobyły odpowiednio 15 i 16 punktów.
Po zakończonym meczu nie ukrywał swojej żalu trener Artego, Adam Ziemiński:
? Graliśmy tragicznie w obronie, a strata tylu punktów jest dla nas kompromitująca. Nie mieliśmy odpowiedzi na tak dobrą dyspozycję gospodyń.
ŁKS Łódź – Artego 88:64 (20:15, 23:17, 24:15, 21:17)
ŁKS: Prochaska 13 (4), Kenig 12, Trofimowa 10 (2), Raymond 10, Dalembert 9 oraz Hoewisch 19 (1), Urbanowicz 8, Jeziorna 5 (1), Schmidt 2, Kowalska 0
Artego: Jimenez 16, Szott 15 (1), Koc 13 (1), Mowlik 7, Kułaga 0 oraz Kuras 7 (1), Górzyńska-Szymczak 4 (1), Mrozińska 0, Urbaniak 2