Pierwsze punkty w meczu zdobył rzutem “za trzy” Adam Szopiński. Chwilę później po przechwycie bydgoszczan i punktach Pawła Lewandowskiego ?Asta? objęła prowadzenie 5:0. Podopieczni Jarosława Zawadki dobrze bronili i w szybkim ataku szukali swojej szansy. W drugiej minucie było 8:3 dla bydgoszczan po celnej ?trójce? Sebastiana Laydycha. Na parkiecie trwała walka o każda piłkę, ale po rzucie spod kosza Żurawskiego Pleszew wyrównał (8:8). Jednak znakomicie grający od pierwszego gwizdka sędziego Paweł Lewandowski zdobył kolejne trzy punkty. W 5 minucie pod kosz ?wjechał? Szopiński. Zdobył punkty, ale sędziowie nie odgwizdali ewidentnego faulu. Astoria grała jak w transie. Objęła prowadzenie 16:10 po rzucie za trzy Szopińskiego. Po 60 sekundach było już 18:12. Pierwsza piątka ?czerwono-czarnych? zaskoczyła Open Florentynę. Prowadzenie byłoby wyższe, gdyby nie kontrowersyjne decyzje arbitrów spotkania. Świetną zmianę dał Patryk Rąpalski, trafiając z bliska na 20:14. Pleszew się obudził z letargu. Zaczęli punktować najbardziej doświadczeni Żurawski (4 pkt.) i Marcin Stokłosa. Końcówka kwarty to liczne przechwyty Astorii. Dzięki temu nasi koszykarze wyszli na prowadzenie 27:18. Po akcji za “dwa” Mateusza Bierwagena prowadzenie znów wyniosło 9 punktów (29:20) i tak pozostało do końca pierwszej części.

Druga odsłona to otwarcie za dwa Laydycha na 31:20. Po akcji Szopińskiego i ponownej Laydycha prowadzenie wzrosło do piętnastu ?oczek?! (35:20). Tego przy Waryńskiego nie spodziewał się nikt. Passę ?Asty? przerwał oczywiście Żurawski i po jego punktach było 35:24, wtedy Jarosław Zawadka poprosił o czas. Po nim kolejne trafienie Szopińskiego (37:24). Wprawdzie Open zmniejszył straty do 10 pkt., ale koszykarze z grodu nad Brdą nadal ambitnie walczyli z faworytem. Po celnych rzutach wolnych Rąpalskiego na tablicy świetlnej widniał wynik 40:29. Po ponowieniu aktywnego Doriana Szyttenholma Astoria wygrywała 42:31. Gdyby nie Żurawski we Florentynie wynik byłby jeszcze wyższy. Ostatnie dwie minuty to walka kosz za kosz (46:36). Na dwadzieścia trzy sekundy przed końcem pierwszej połowy, punkty Niesobskiego zmniejszyły przewagę Bydgoszczy do 46:39. W ostatniej akcji ?Asty? faulowany przy rzucie “za trzy” był kapitan Przemysław Gierszewski, który wykorzystał wszystkie rzuty wolne (49:39). Pleszew w ostatniej akcji spudłował i po dwudziestu minutach Astoria wygrywa 49:39.

Po przerwie pierwsze punkty dla bydgoszczan zdobywa Bierwagen (51:39), a obraz gry nie uległ zmianie. Astoria grała spokojnie w ataku pozycyjnym i przede wszystkim aktywnie w obronie. Nawet Żurawski przekonał się o twardości gry Laydycha, kiedy został efektownie zablokowany. Po ?trójce? Madziara gospodarze wygrywali 53:42, a po wolnych Laydycha 55:42. Przewaga wzrosła do 16 punktów po dwóch znakomitych akcjach podkoszowych Doriana Szyttenholma. Goście prowadzeni przez Marcina Stokłosę, Karola Dębskiego i oczywiście Żurawskiego doprowadziła do stanu 63:51 (3.45 przed końcem kwarty). Jarosław Zawadka poprosił o przerwę. Chwila odpoczynku i Paweł Lewandowski znów wziął się do roboty. Przechwyt, po którym punkty zdobywa Szyttenholm dają naszym koszykarzom prowadzenie 65: 51. Zdenerwowany Stokłosa komentując wulgarnie decyzję sędziego, zarobił faul techniczny. ?Czerwono-czarni? złapali wiatr w żagle i po efektownych akcjach deklasowali rywala 69:52! Ostatnia minuta to pościg Florentyny, która po rzucie za trzy Niesobskiego znowu weszła do gry (71:63).

Ostatnia odsłona meczu to celne wolne Żurawskiego i coraz mniejsze prowadzenie ?Asty? (71:65). Po kolejnym rzucie Niesobskiego było już tylko 71:68. Na szczęście trafia Lewandowski i na tablicy świetlnej rezultat 73:68. Kolejne punkty dla Pleszewa rzuca Madziar, ale w odpowiedzi efektownie Szyttenholm i wygrywamy 76:70. Po akcji Lewandowskiego gospodarze łapią oddech, a po chwili trafia po kontrze Szopiński i prowadzimy 80:70. Na pięć minut przed końcem spotkania przy ogłuszającym dopingu kibiców obu drużyn emocje sięgnęły zenitu. Walka punkt za punkt i ogromna ambicja z dwóch stron, a więc wszystko to, co kochają kibice, można było zobaczyć na Błoniach. Końcowy fragment meczu zaczął ?trójką? Stokłosa. W następnej akcji faulowany był Szopiński i przy stanie 82:76 o czas poprosił trener gości Andrzej Kowalczyk. Open znowu rzuca za trzy, ale gospodarze ciągle wygrywają (84:79). Po zbyt łatwych punktach Żurawskiego już tylko 84: 81. Na 50 sekund przed końcem spotkania po akcji 2+1 Pleszew wychodzi na pierwsze prowadzenie 84:86! W następnej akcji po stracie Szopińskiego faul bydgoszczan i po kolejnych wolnych Stokłosy goście odjeżdżają na 84:87. Doświadczony Stokłosa fauluje Lewandowskiego, który zmniejsza prowadzenie Florentyny do punktu. Open popełnia głupią stratę, ale bydgoszczanie nie wykorzystują okazji. Faulowany Stokłosa dobija gospodarzy 86:89, a rzut ostatniej szansy Gierszewskiego nie dolatuje do obręczy. Faworyzowany Pleszew wygrywa 89:86, choć na zwycięstwo nie zasłużył.

Astoria Bydgoszcz ? Open Pleszew 86:89 (29:20, 20:19, 22:24, 15:26)

ASTORIA: Szyttenholm 15, 13 zb. (9 w ataku), 5 as., Laydych 15 (1), 5 zb., Lewandowski  13 (1), 8 as., 7 prz., Bierwagen 13, 4 str., Szopiński 20 (2), 5 str. oraz Rąpalski 7, Andryańczyk 0, Gierszewski 3, Czyżnielewski 0, Barszczyk 0.

OPEN FLORENTYNA: Dębski 14 (1), 8 zb., Niesobski 19 (3), Żurawski 22, 17 zb.  (6 w ataku), Stokłosa 18 (2), 8 as., 7 str., Kaczmarzyk 0 oraz Buczyniak 0, Czech 0, Madziar 16 (2), 5 prz.