W siedzibie firmy ENERIS Proeco na terenie byłego Zachemu odbyła się dzisiaj konferencja prasowa, podczas której szefostwo firmy poinformowało o złożonym wniosku w Urzędzie Miasta Bydgoszczy dotyczącym zamiaru budowy drugiej instalacji termicznego unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych.

- Termiczna utylizacja odpadów jest jedyną bezpieczną metodą likwidacji odpadów niebezpiecznych - powiedział prof. dr hab. Jerzy Gaca, z którym połączono się zdalnie. - Przekształca odpady w ciepło i jest bezpieczna - dodał prof. Gaca i zaznaczył, że w Wiedniu taka instalacja funkcjonuje w centrum miasta i nikt z tego powodu nie wywołuje dyskusji. Prof. Gaca zauważył, że dzięki spalaniu odpadów niebezpiecznych następuje ograniczenie spalania węgla. Dodał jednak, że procesy spalania powinny być ściśle kontrolowane. - Parametry gazów i dymów wychodzące z komina powinny być kontrolowane i należy sprawdzać, by spalarnia działała prawidłowo - podkreślił.

Dyrektorzy firmy ENERIS Proeco twierdzili, że odpadów jest coraz więcej i  budowa takiej drugiej instalacji jest konieczna. Chodzi o to, by procesy utylizacji odpadów niebezpiecznych nie były szkodliwe dla środowiska. ENERIS Proeco unieszkodliwia odpady na terenie dawnego Zachemu od 26 lat. Odbiera je od klientów przemysłowych i instytucjonalnych, głównie od szpitali. Ma zgodę na utylizację 223 rodzajów odpadów. Są to m.in. chemikalia laboratoryjne, odpady medyczne, ropopochodne, przeterminowane produkty spożywcze, środki ochrony roślin. Z odpadów zostaje para, żużel i pył, a także przereagowane wapno, wywożone na składowiska materiałów niebezpiecznych.  Prawo stanowi przy tym tak, że odpady medyczne mogą być utylizowane jedynie na terenie województwa, na obszarze którym znajdują się szpitale wytwarzające takie odpady. Jeśli na terenie województwa nie ma spalarni odpadów niebezpiecznych, wywożone są one do możliwie najbliższej z innego województwa.

- Zarząd podjął decyzję, żeby obok istniejącej instalacji zbudować drugą instalację, nową, która zwiększyłaby moce przerobowe i dałaby szansę, żeby w tej gospodarce odpadami pojawił się kolejny podmiot czy kolejna moc przerobowa do unieszkodliwiania, ale takiego profesjonalnego, zgodnego z prawem i bezpiecznego większej ilości odpadów. Dlatego w marcu tego roku złożyliśmy do Urzędu Miasta Bydgoszczy wniosek z raportem oddziaływania na środowisko dla rozbudowy tej instalacji, z zapytaniem władz miejskich, czy z punktu widzenia środowiska taka instalacja może być w tym miejscu zbudowana. Jak państwo wiedzą, trwa obecnie proces administracyjny. Miasto jest właścicielem tego procesu. To miasto uzgadnia z organami do tego upoważnionymi, treść tego raportu, wnioski z tego raportu płynące. Zgodnie z pismem, które otrzymaliśmy z miasta w ubiegłym tygodniu, miasto wyraziło dla nas nadzieję, opinię, że do końca października będzie w stanie ustosunkować się do naszego wniosku – poinformował dyrektor obszaru ochrony środowiska w Grupie ENERIS dr Tomasz Nowicki.

Zarząd ENERIS Proeco dysponuje już opiniami pozytywnymi. - Opinię pozytywną wydały już Sanepid i Wody Polskie - powiedział wiceprezes zarządu, dyrektor naczelny ENERIS Proeco, Artur Wołowski, dodając, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska jest w trakcie badania raportu.

Po konferencji prasowej szefowie ENERIS Proeco zaprezentowali działanie istniejącej spalarni  na terenie po dawnym Zachemie.