Jarosław Zawadka mógł w końcu skorzystać w Sopocie ze wszystkich podstawowych zawodników. Pozostał w Bydgoszczy tylko Filip Czyżnielewski, ale jego uraz nie jest zbyt poważny. Mecz w pierwszej połowie był bardzo zacięty. Wynik 47:46 dla Astorii pokazuje dramatyzm pierwszej połowy, w której sopocianie nie mogli znaleźć recepty na zatrzymanie świetnie dysponowanego Sebastiana Laydycha. Gospodarze zmieniali sposób obrony graczy w defensywie, których zadaniem miało być powstrzymanie dziurawiącego co chwila kosz Trefla skrzydłowego ?Asty?. Jednak nie dawało to żadnego efektu. Laydych trafiał z każdej pozycji, w tym 7 razy za trzy i poprowadził kolegów do wygranej.
O zwycięstwie zdecydowała doskonała czwarta kwarta, wygrana przez ?czerwono-czarnych 22:8. Do tego momentu gra była na ?styku?. Dobre ostatnie 10 minut wystarczyły do odniesienia ważnej wygranej, a należy pamiętać, że młoda drużyna Trefla sprawiła we własnej hali kilka niespodzianek.
Trefl II Sopot ? Franz Astoria Bydgoszcz 67:85 (25:27, 21:20, 13:16, 8:22)
Astoria: Sebastian Laydych 38, Mateusz Bierwagen 13, Dorian Szyttenholm 9, Wojciech Pagacz 7, Adrian Barszczyk 6, Adrian Adryańczyk 5, Wojciech Szafranek 3, Adam Szopiński 2, Patryk Rąpalski 2, Paweł Lewandowski 0, Mateusz Józefczyk 0.