W jaki sposób pisać o Rafale Bruskim, żeby czytelnik nie wiedział, że chodzi o Rafała Bruskiego? Pokazał nam, jak to się robi, Tomasz Angielczyk, przewodniczący rady nadzorczej spółki LPKiW. Zapytaliśmy go, dlaczego rada, którą kieruje, nie odwołała ze stanowiska, tak jak to nakazuje ustawa, prezesa Marcina Heymanna. A Tomasz Angielczyk dał prawdziwy pokaz dyplomacji, przyznając, że kiedy w maju 2011 roku obejmował funkcję przewodniczącego rady nadzorczej, został poinformowany ?przez organ właścicielski o istniejącym problemie związanym z faktem braku rejestracji Prezesa spółki w rejestrze sądowym?. (Tak na marginesie, ów tajemniczy organ właścicielski to prezydent Bydgoszczy.)
Ale przecież nie tego chcieliśmy się dowiedzieć. Zapytaliśmy, dlaczego rada nadzorcza nie odwołała Heymanna, chociaż powinna to zrobić w ciągu miesiąca od chwili powzięcia wiadomości, że zajmując stanowisko prezesa spółki komunalnej prowadzi także indywidualną działalność gospodarczą. Przewodniczący Angielczyk udał, iż tego pytania nie było. Spróbowaliśmy więc sami zrekonstruować przebieg wydarzeń.
Marcin Heymann pomagał Rafałowi Bruskiemu w kampanii w 2010 roku. Po wygranych wyborach Bruski zarekomendował jego kandydaturę na prezesa spółki komunalnej LPKiW Myślęcinek. Taka rekomendacja jest równoznaczna z powołaniem, bowiem prezesa wybiera rada nadzorcza złożona z osób wyznaczonych przez prezydenta. Jednakże musi stać się zadość obowiązującym procedurom. Kandydat przedstawia radzie nadzorczej swoją drogę zawodową i posiadane kwalifikacje. I okazało się, że Heymann aktualnie prowadzi działalność gospodarczą. Przypuszczamy, że rada nadzorcza powołała go na stanowisko prezesa, informując, iż musi natychmiast zamknąć firmę BPF Heymann.
Członkowie rady nadzorczej ukończyli stosowne kursy i wiedzą, iż prawo nakazuje, by w ciągu siedmiu dni zgłosić do Krajowego Rejestru Sądowego zmianę w składzie zarządu spółek. Wiedzą też, że wniosek o wpisanie do rejestru nowego prezesa zostanie odrzucony, jeżeli z danych zawartych w formularzu wynika, iż prowadzi on indywidualną działalność gospodarczą. Najwyraźniej członkowie rady byli przeświadczeni, iż prowadzona przez Heymanna działalność jest tego rodzaju, iż można z dnia na dzień zakończyć jej prowadzenie. Starczy na drzwiach oddziałów AIG Banku w Nakle i Swarzędzu, którymi kierował Heymann, wywiesić kartkę: Zamknięte do odwołania. Najbliższa placówka AIG Banku znajduje się?. i tu wpisać adres. Bankowe oddziały partnerskie, które otworzył Heymann w Nakle i Swarzędzu, należały do ogólnopolskiej sieci placówek AIG Banku i świadczyły standardowe usługi. Klientów mógł więc w każdej chwili przejąć inny oddział.
Heymann doskonale wiedział, że musi natychmiast przerwać prowadzenie indywidualnej działalności. Po wyborze na prezesa, w grudniu 2010 roku, zdradził dziennikarzowi ?Gazety Wyborczej?, że swoje udziały przekaże żonie. Zabrzmiało to trochę dziwnie, gdyż żona Heymanna jest fryzjerką i gdzie jej tam do prowadzenia agencji bankowych.
Czas mijał, a prezes LPKiW prowadził indywidualną działalność gospodarczą, więc ciągle nie mógł zgłosić wniosku o wpis do KRS, a tym samym nie mógł reprezentować spółki na zewnątrz. To jednak nie paraliżowało działalności LPKiW. Spółkę reprezentował nie prezes, ale prokurent. Wiemy to z odpowiedzi nadesłanej przez Tomasza Angielczyka: ?Mając powyższe na uwadze, do czasu zgłoszenia do KRS wszelkie bieżące czynności prawne spółki wykonane były przez prokurenta Spółki. O całej sytuacji informowane było Zgromadzenie Wspólników.?
Zgromadzenie wspólników w spółce, która jest w stu procentach własnością miasta, to prezydent. Poprzednio Bruski został nazwany organem właścicielskim, obecnie ? zgromadzeniem wspólników. Jak zwał, tak zwał, nie ulega wątpliwości, że prezydent Bydgoszczy doskonale wiedział, że jego kandydat na prezesa najspokojniej w świecie łamie prawo obligujące go do zgłoszenia zmiany w składzie zarządu do KRS w ciągu siedmiu dni (spółka LPKiW ma zarząd jednoosobowy).
- Należałoby zapytać pana prezydenta, dlaczego nie zarekomendował pana Heymanna na stanowisko prezesa dopiero wtedy, kiedy miał on czystą sytuację, czyli gdy już zaprzestał prowadzenia działalności ? poradziła nam mec. Anna Wojciechowska z Fundacji Batorego. Posłuchamy tej rady i przekażemy to pytanie prezydentowi Bruskiemu.
Najpierw jednak ustalmy bieg spraw w Myślęcinku. Park działał, dokumenty podpisywał prokurent, a prezes prowadził działalność gospodarczą, którą zawiesił dopiero 13 maja 2011 (zarobił z tytułu jej prowadzenia w 2011 roku 37 tys. zł plus 110 tys. jako prezes LPKiW).
W końcu udało się Heymannowi przerwać prowadzenie indywidualnej działalności zarobkowej. Dzięki temu jego nazwisko mogło się wreszcie znaleźć w KRS. To był najwyższy czas, bo trzeba było przekazać do Krajowego Rejestru Sądowego sprawozdanie finansowe spółki za rok 2010. To jedyny dokument, którego nie może podpisać prokurent. Musi się na nim znaleźć podpis prezesa. Ustawa o rachunkowości przewiduje bowiem to uprawnienie wyłącznie dla kierownika jednostki, której dotyczy bilans.
Poniżej publikujemy w całości pismo Tomasza Angielczyka.
Sz.P.
Wojciech Nowacki
Redaktor Naczelny Portalu Internetowego bydgoszcz24.pl
W związku z Pana pytaniami, dotyczącymi prowadzenia przez Pana Marcina Heymanna działalności w roku 2011, wyjaśniam co następuje.
Na stanowisko Przewodniczącego Rady Nadzorczej LPKiW Myślęcinek Sp. z o.o. powołany zostałem w dniu 6.05.2011 r., krótko potem zostałem poinformowany przez organ właścicielski o istniejącym problemie związanym z faktem braku rejestracji Prezesa spółki w rejestrze sądowym. Mając na uwadze obowiązujące przepisy prawne pod koniec maja 2011 r. Rada Nadzorcza zażądała jednoznacznych wyjaśnień w tym zakresie od Prezesa, który poinformował nas, iż wszelkie wymagane procedury zostały już dochowane, w szczególności zaś Prezes został zgłoszony do KRS (w dniu 25.05.2011 r.).
Z wyjaśnień złożonych przez Prezesa wynikało, iż opóźnienie w zgłoszeniu jego osoby do KRS wynikało z przedłużającej się procedury zamknięcia działalności dotychczasowej działalności gospodarczej. Mając powyższe na uwadze, do czasu zgłoszenia do KRS wszelkie bieżące czynności prawne spółki wykonane były przez prokurenta Spółki. O całej sytuacji informowane było Zgromadzenie Wspólników.
Odpowiadając na zadane pytania pragnę wyjaśnić, iż na Radę Nadzorczą nie były wywierane w tej kwestii jakiekolwiek naciski, ponadto zaś informuję, iż w chwili składania wniosku do KRS Prezes spółki nie prowadził już działalności gospodarczej.
Z poważaniem
Przewodniczący Rady Nadzorczej
Tomasz Angielczyk