Do uczestniczenia w spotkaniu, które odbyło się dzisiaj w ratuszu, Roman Jasiakiewicz zaprosił Bognę Rybacką, pełniącą funkcję ogrodnika miejskiego. W imieniu protestujących mieszkańców głos zabrał Ryszard Suchanek, rodowity bydgoszczanin, obecnie mieszkający w Paryżu. Zapytał, dlaczego zespół parkowo-urbanistyczny wpisujący się w koncepcję miasta-ogrodu i stanowiący perłę Bydgoszczy ma zostać poddany ?tak daleko idącej transformacji?. – Czy nie wystarczyło doprowadzić park do porządku, a następnie systematycznie pielęgnować? – pytał przedstawiciel przygnębionych pracami podjętymi w parku bydgoszczan.
Przypomnijmy, że w parku im. Jana Kochanowskiego za przeszło 5 mln zł ma zostać przeprowadzona rewitalizacja. Pierwszym jej etapem było wycięcie 43 drzew i drugie tyle krzewów.
Ogrodnik miejski wyjaśniła, że projekt rewitalizacji został oparty o współczesne potrzeby parku. Był także poprzedzony drobiazgową analizą materiałów archiwalnym i w żadnym razie nie zamierzał degradować wartości historycznej obiektu, a raczej ją uwypuklić. – Nie usuwaliśmy, broń Boże, żadnego wartościowego drzewostanu. W większości wypadków były to samosiewy – stwierdziła Bogna Rybacka.
Uczestnicy spotkania zostali zapoznani z pismem zastępcy prezydenta Grażyny Ciemniak, które Roman Jasiakiewicz otrzymał w odpowiedzi na swoją prośbę o ustosunkowanie się do apelu bydgoszczan o wstrzymanie prac w parku. List był utrzymany w bardzo ugodowym tonie. Znajduje się w nim nawet podziękowanie za cenne spostrzeżenia mieszkańców. Najbardziej interesujący jest fragment dotyczący wycinki drzew. Zawiera on twierdzenie, że usunięto wyłącznie okazy w złym stanie sanitarnym i o niskich walorach estetycznych. Tylko dwa spośród nich zostały wycięte z uwagi na kolizję z planowanym zagospodarowaniem, poza tym do wycinki zakwalifikowano drzewa uniemożliwiające bytowanie bardziej wartościowych okazów.
- Ale jest faktem, że przy tak znaczących zmianach nie przedstawiono bydgoszczanom wizualizacji projektu. Nie mieli rozeznania, co miasto planuje – stwierdził Roman Jasiakiewicz. – Wydajemy na to pięć milionów i jeszcze mamy konflikt albo niezadowolenie ? podsumował przewodniczący rady miasta i wyraził pogląd, że przyjęcie projektu powinno być poprzedzone konsultacjami społecznymi.
Twierdzeniu, że zabrakło konsultacji, przyklasnęli uczestniczący w spotkaniu mieszkańcy, którzy jednak nadal działają. Do Samorządowego Kolegium Odwoławczego został złożony wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji prezydenta i wstrzymanie prac w parku im. Kochanowskiego.