Żywiołem teatru, od jego greckich zarani był dramat, konfrontacja racji, przekonań i postaw. W Grecji na scenie ścierały się racje królewskie, religijne, moralne, a publiczność doznawała katharsis, czyli wyzwolenia z dręczących sprzeczności. W teatrze elżbietańskim na scenie wybuchały awantury religijne, światopoglądowe, brykały egoizmy i bezinteresowność. Widz wychodził moralnie wsparty i mocniejszy, choćby na kilka godzin. Teatr współczesny, Ionesco, Miller, Osborne konfrontowali człowieka z absurdem czy też nawet z wieloma absurdami istnienia. Zawsze jednak szanowano widza ? widz był suwerenny i to on osądzał, wybierał, przemyśliwał.
W teatrze bydgoskim w ostatnim czasie zaczynają natomiast dominować widowiska, w których grupa aktorów, reżyser i twórca tekstu, bo nie dramatu, mówią jak jest, jak należy rozumieć świat. Spektakl zmienia się w wykład i kazanie z kupletami. Wiele wskazuje na to, że właśnie z czymś takim będziemy mieli do czynienia już 24 października, kiedy Teatr Polski zrealizuje wykład performatywny ?Fanon. Kilka uwag o rewolucji?.
Na stronie internetowej teatru czytamy: Rzadko powoływaliśmy się na Fanona i rzadko zaglądaliśmy do jego pism. Tymczasem jego perspektywa okazuje się niezwykle aktualna nie tylko w kontekście postkolonialnym. Jeśli rewolucję można pomyśleć inaczej, trzeba pomyśleć ją w innym kontekście. Perspektywa wprowadzona przez Frantza Fanona skłania do przemyślenia pojęć i założeń, które uchodzą za fundamentalne w europejskich rozważaniach o rewolucji. W ramach wykładu performatywnego, zapytamy jeszcze raz – jakie rewolucje odbyły się w drugiej połowie dwudziestego wieku i jakie mogą odbyć się teraz? Które rewolucje prześniliśmy, a które chcieliśmy przeoczyć?
Bla, bla, bla… Nic z tej zapowiedzi nie wynika. Jedno zdaje się pewne, twórcom spektaklu marzy się rewolucja, że hej… Co bowiem za mądrości znajdujemy w dziele Fanona? Zacznijmy może tak ? dzieło Fanona Wyklęty lud Ziemi wydane zostało w Polsce przez Maoistowski Projekt Dokumentacyjny. No, to mamy już w bydgoskim teatrze nie tylko popularyzacje swojskiego marksizmu-leninizmu, lecz, proszę, maoizmu. A na stronie internetowej tegoż Maoistowskiego Projektu Dokumentacyjnego czytamy na przykład: Z okazji Dnia Słońca ? rocznicy urodzin Kim Ir Sena, twórcy Koreańskiej Republiki Demokratycznej Maoistowski Projekt Dokumentacyjny wraz z Korean Friendship Association Polska ma przyjemność opublikować 10 tekstów autorstwa tego wybitnego rewolucjonisty.
Zaznaczam, to nie jest internetowa strona humorystyczna. Oni tak całkiem poważnie.
Frantz Fanon, jak wiadomo, był maoistą. No, to jesteśmy już w domu, prawda. W Teatrze Polskim będziemy się dowiadywali, jak żyć poznając myśli maoistowskiego aktywisty. Jedna wszak uwaga i szansa tego przedsięwzięcia. Fanon oprócz fanaberii maoistowskich sytuuje się także w nurcie myśli tyczących problemów Afryki, który charakteryzuje się poszukiwaniem ?trzeciej drogi?. I w tym zakresie Fanon jest wcale ciekawy i inspirujący. Powiada trochę tak ? ani komunizm, ani kapitalizm, wymyślmy coś nowego. Podejrzewam, że w tym kierunku pospieszy ów performatywny wykład. I oby, bo na miłość boską, żadnego mi w Teatrze Polskim marksizmu, leninizmu czy stalinizmu z ludzką twarzą, bo one ludzkiej twarzy nie mają.