Marek Szymaniak z bydgoskiego IPN prowadzący spotkanie z gośćmi wystawy zauważył, że z Niezależnego Zrzeszenia Studentów wywodzi się wielu liderów współczesnego życia politycznego i intelektualnego współczesnej Polski. NZS stał się prawdziwą kuźnią kadr demokratycznego państwa polskiego. Podobną konstatację wygłosił również pierwszy prelegent ? Krzysztof Osiński z delegatury IPN w Bydgoszczy. I rzeczywiście, z NZS wywodzą się tacy odlegli od siebie politycy jak Grzegorz Schetyna, Donald Tusk, Krzysztof Kwiatkowski, Janusz Kurtyka, Przemysław Gosiewski, Aleksandra Natalli-Świat, Bogdan Zdrojewski czy obecny podczas wernisażu poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski.

Krzysztof Osiński w krótkim wystąpieniu opowiedział o dziejach NZS w Bydgoszczy. Najsilniejsze organizacje NZS powstały w Bydgoszczy w ATR i WSP. Pierwsze przymiarki do powołania niezależnej od komunistycznych władz organizacji studenckiej w Bydgoszczy miały miejsce na WSP. Tu, a właściwie w mieszkaniu Włodzimierza Michalaka, odbyły się pierwsze założycielskie spotkania mające na celu powołanie na uczelni NZSP ? wówczas nazwa brzmiała ? Niezależne Zrzeszenie Studentów Polskich, dopiero później było to Niezależne Zrzeszenie Studentów. U Michalaka spotkanie założycielskie odbyło się 26 września. Już 16 października studenci z ATR powołali swój NZS. Potem NZS stworzyli również studenci z PWSM i filii AM.

Władze komunistyczne, jak relacjonował Osiński, nie zamierzały dopuścić do powstania i zalegalizowania niezależnych związków zawodowych i stowarzyszeń rolników i studentów. Granicą ustępstw władzy miała być robotnicza ?Solidarność?. U zarania więc powstania NZS doszło do gwałtownego konfliktu władz partyjnych i uczelnianych ze studentami chcącymi powołać niezależne stowarzyszenie studenckie. Władze dążyły wręcz do konfrontacji ze studentami. Spotkawszy jednak zdecydowany opór i gotowość młodzieży do wzniecenia ogólnopolskiego strajku ustąpiły i 17 lutego udało się studenckiej młodzieży zarejestrować NZS. Nie oznaczało to jednak końca walki studentów z komunistyczną wierchuszką, SB i uczelnianymi władzami. Mimo tego studenci z ATR wydawali pisma takie jak ?Miotła? i ?Indeks?. Na WSP ukazywał się ?Serwis Informacyjny?. Powszechną praktyką było kolportowanie na uczelniach książek bezdebitowych. Dobrze, choć nie zawsze bezkonfliktowo, przebiegała współpraca z Zarządem Regionu Bydgoskiego NSZZ ?Solidarność?.

Czasem intensywnej mobilizacji studentów były wydarzenia bydgoskie, czyli zerwanie przez komunistów obrad WRN i pobicie przez nieznanych sprawców Jana Rulewskiego, Mariusza Łabentowicza i Michała Bartoszcze. Studenci zaangażowali się wówczas w przygotowania do strajku powszechnego. Nie słabła też inwigilacja środowisk NZS. Służba Bezpieczeństwa we wrześniu wkroczyła do akademika ATR i zarekwirowała ulotki oraz gazetki. To działanie SB miało zapobiec planowanym przez studentów obchodom rocznicy 17 września 1939 roku, czyli rocznicy wkroczenia wojsk sowieckich do Polski. W zarekwirowanych materiałach studenci popularyzowali zakłamywaną wówczas przez propagandę prawdę o mordzie sowieckiej NKWD w Katyniu. Pisanie o tym było, jak wówczas mówiono ? godzeniem w sojusze z ZSRR.

Niewątpliwy dorobkiem NZS w latach 1980 ? 1981 było zaangażowanie się studentów w obronę więźniów politycznych. Studenci weszli w skład Regionalnego Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania. Komitet ten zorganizował w Bydgoszczy kilkutysięczną demonstrację w obronie więźniów sumienia.

Stan wojenny skutecznie spacyfikował NZS. Czterech przywódców studenckich zostało internowanych: Janusz Krajnik, Mirosław Kozłowski, Włodzimierz Michalak i Wojciech Reich. Z wieloma studentami SB prowadziło tak zwane rozmowy ostrzegawcze, sprowadzające się głównie do zastraszania. W ocenie władz komunistycznych, relacjonował Osiński, studenci bardziej niż uwięzienia i prześladowań obawiali się wyrzucenia z uczelni. Na kilka lat działalność NZS prawie, zamarła. Do odrodzenia studenckiej organizacji doszło w 1989 roku. Najpierw zrzeszenie działało nielegalnie, a następnie wyszło ?z podziemia? i zostało zarejestrowane w 1990 roku.

Jednym z liderów NZS na ATR w pierwszych latach osiemdziesiątych był wspomniany tu wyżej Jan K. Ardanowski. W bardzo osobistym wystąpieniu opowiedział, jakie znaczenie w jego życiu miał NZS. Mówił, że jesień 1980 roku, to był czas przebudzenia i antykomunistycznej rewolty. Zwrócił uwagę też na to, że działania wówczas podejmowane przez studentów były jawne, więc łatwe do inwigilacji oraz mogące podlegać prowokacjom i manipulacji. Ardanowski mówił interesująco o formach oporu władz uczelni wobec studentów. Oto jedna z anegdot opowiedzianych przez posła… Oto Ardanowski zgłasza jednemu z prorektorów chęć wydania pisma ?Indeks? (poseł nie ujawnił nazwiska owego prorektora). Uczony mąż jest zachwycony ideą wydawania pisma przez studentów. Pyta też grzecznie, czy może zobaczyć makietę owego pisma. Ardanowski wręcza mu makietę i prorektor chowa się z nią do gabinetu obok pokoju, w którym rozmawiają. Wybiega z gabinetu po kilku minutach i krzyczy, że to godzi w interesy Polski, że jest niesocjalistyczne, że to skandal. Ardanowski porywa makietę i oczywiście publikuje niezależnie od prorektora ?Indeks?. Poseł wspominał również dramatyczne okoliczności strajków studenckich ? telefony z pogróżkami, informacje o podłożeniu bomby pod budynkami, w których odbywa się akcja protestacyjna itd. Zdaniem Ardanowskiego Bydgoski Marzec niezwykle zradykalizował studentów. Popularny był wówczas film prezentujący wydarzenia w WRN, którego punktem kulminacyjnym było wkroczenie oddziału MO na salę obrad i szarpanina z działaczami związkowymi. Po tych wydarzeniach doszło w Bydgoszczy do olbrzymiej demonstracji 3 maja 1981 roku. Na przełomie listopada i grudnia 1981 roku studenci ATR podjęli strajk solidarnościowy ze studentami z Radomia, gdzie wbrew woli radomskiej społeczności akademickiej dokonano wyboru władz uczelnianych. Strajk ten został zawieszony tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego.

Janowi K. Ardanowskiemu udało się uniknąć internowania, bowiem w dniu ogłoszenia stanu wojennego nie przebywał w akademiku, ale na wsi koło Lipna. Następnych kilka dni udało się mu uniknąć aresztowania. Został zatrzymany w domu swoich rodziców, na wsi, w wyniku donosu sąsiada, ormowca! Nie został jednak internowany, lecz podlegał procedurze dozoru milicyjnego. Był wielokrotnie indagowany i przesłuchiwany przez SB. – To było jak na filmie ? wspominał Ardanowski. – Zły esbek i dobry.

Pod koniec spotkania Krzysztof Osiński stwierdził, że pilnie potrzebna jest monografia ruchu studenckiego z lat osiemdziesiątych i dziejów NZS. Jednocześnie zaapelował do świadków i uczestników wydarzeń o współudział w tworzeniu takiej monografii, bowiem wiele dokumentów zostało zniszczonych.

Otwarta w UTP wystawa zawiera 15 plansz, prezentujących dzieje bydgoskiego NZS. Mnie najbardziej zafrapowały fotografie kolegów z WSP ? Włodzimierza Michalaka, Andrzeja Kaliny i Piotra Cielesza ? niezwykle aktywnych działaczy studenckich. Co ciekawe, dwóch z nich było członkami partii, jeden został dziennikarzem i poetą, jeden wiejskim nauczycielem… Ale to już oczywiście inna opowieść.