Janusz Matuszewski urodził się w 1963 roku. W latach 1983-89 studiował na Wydziale Malarstwa ASP w Krakowie. Uzyskał tytuł profesora ASP, a obecnie prowadzi pracownię malarstwa na macierzystym wydziale Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Zajmuje się malarstwem olejnym, inspirowanym tradycją artystyczną, zwłaszcza sztuką baroku i manieryzmu. Maluje obrazy figuratywne, portrety, a także martwe natury o charakterze symbolicznym. Zorganizował kilkanaście wystaw indywidualnych, m.in.: 2004 ? Galeria u Jezuitów, Poznań; 2010 ? Galeria Krypta u Pijarów, Kraków; 2012 ? Galeria Współczesnej Sztuki Sakralnej ?Dom Praczki?, Kielce.
Żyjąc w Krakowie coraz mocniej uświadamiam sobie możliwość i konieczność dialogu z oryginalnymi (tzn. wyjątkowymi, ale i odbieranymi ?na żywo?, w oryginale właśnie) obrazami. Nos w obrazie. Paryż daleko, a i Wiedeń nie tak blisko wcale. A tu cudowna prowincja? Od jakiegoś czasu odkrywam dla siebie inny, nie współczesny Kraków, a ten jakby bardziej podskórny, jak podziemne miasto. Świat krakowskich kościołów, kaplic, korytarzy klasztornych, pełnych znakomitych realizacji malarskich. A jakoś słabo istnieją one w powszechnej świadomości jako dzieła sztuki. Wystarczy popatrzeć na ?Portret biskupa Tylickiego? u krakowskich Misjonarzy, a przeżyje się wielkie malarstwo, wielką konstrukcję i spotkanie z ?żywym? człowiekiem. ?Portret Anny Jagiellonki? Kobera z Wawelu, krużganki u Dominikanów, Boże Ciało, św. Katarzyna, Mogiła? A portret trumienny, a portret sarmacki! W tej tzw. polskiej szkole malarstwo iluzyjne w wydaniu renesansowym czy barokowym spotyka się z zasadą planimetrycznej schematyzacji obecnej w ikonie.
Człowiek jest tym co je, też tym, co czyta, co ogląda, czego słucha (Mk 4,24), ale i jak słucha (Łk 8,18). Naiwność, prostota form, połączenie talentu tamtych malarzy z ideami i modami tamtych epok. Dlaczego wybieram tamten czas, tamtą prowincję, jaką była małopolska czy wschodnie tereny Polski? Nie powiem. Dlaczego?
Janusz Matuszewski