Z cyklu ślepym trafem.

Dziewiąty Festiwal Widzących Duszą "Muzyka otwiera oczy" nie otrzymał dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Środki na tę imprezę zbieramy na zrzutka.pl.  Obecnie zebraliśmy 5% potrzebnej kwoty. Znajomy dziwił się, że nadal wierzę w powodzenie naszego przedsięwzięcia.  Ja nie wierzę, ja wiem, że się uda...

Od dziewięciu lat organizuję Festiwal Widzących Duszą "Muzyka otwiera oczy". Od 14 lat – Festiwal Piosenek Jacka Kaczmarskiego "Źródło wciąż bije". Cechą wspólną obu imprez był ciągły brak środków. Nigdy nie mieliśmy tej błogiej stabilizacji, pozwalającej na skupienie się na działaniu. Zawsze priorytetem pozostawało wyszukania środków finansowych na realizację zadania.

Z czego to wynika? Myślę, że oba festiwale funkcjonują w pewnej niszy. Dotykają piosenek z tekstem, utworów autorskich. Nad tymi piosenkami trzeba się pochylić, zrozumieć. Nie wystarczy kołysać się rytmicznie nad kuflem piwa. To nie jest disco polo. Nie zapomnę sytuacji, kiedy nasz człowiek odwiedził przedstawiciela wielkiego koncernu, produkującego napoje chłodzące. Chcieliśmy, aby ten koncern stał się sponsorem festiwalu piosenek Jacka Kaczmarskiego. Nasz przedstawiciel spotkał się ze specem od PR tej firmy. Pijarowiec był w garniturku, całkiem Łysy. Po wysłuchaniu naszego apelu podrapał się w swoją łysą głowę i stwierdził: Kaczmarski... Żeby to chociaż Doda była... Pozostawiam to bez komentarza...

Czy pewna elitarność naszej muzyki ma świadczyć o tym, że jest ona niepotrzebna? Moim zdaniem, absolutnie nie. Na rynku funkcjonują zarówno brukowce, jak i tak zwane czasopisma opinii. Te pierwsze mają zawrotne nakłady, przynoszą olbrzymie zyski. Swoim czytelnikom oferują tabloidową papkę. Te drugie budują samoświadomość elit. Nie mają milionowych nakładów, są elitarne. Właśnie dlatego jednak są niesamowicie ważne. Zabierz narodowi jego kulturę i historię, a przestanie on istnieć. Powiedział to facet, którego dzisiaj nazwalibyśmy specem od PR. Miał rację...

Wróćmy jednak do sytuacji dziewiątego Festiwalu Widzących Duszą "Muzyka otwiera oczy". Mój znajomy dziwił się, że nadal wierzę w powodzenie tego przedsięwzięcia. Argumentował: Stary, na festiwalu Kaczmarskiego zbieraliście cegiełki na uratowanie Festiwalu Widzących Duszą. Na imprezę przyszło sporo ludzi. Tylko 15 osób kupiło cegiełki. Tylko tym ludziom zależało na Festiwalu Widzących Duszą. A na zrzutka.pl zebraliście raptem 5% kwoty niezbędnej do realizacji festiwalu. Czy naprawdę wierzysz, że to się uda?

W odpowiedzi na twierdzenia mojego znajomego przypomniałem mu historię piątego Festiwalu Piosenek Jacka Kaczmarskiego "Źródło wciąż bije". Wtedy podstawą budżetu były środki z Urzędu Miasta Bydgoszczy. Nieoczekiwanie nie dostaliśmy ani grosza. Dzień po rozstrzygnięciu konkursu odebrałem telefon z ówczesnego Wydziału Kultury Miasta Bydgoszczy. Usłyszałem: Panie Grzegorzu, uratujemy ten festiwal. Wystarczy, że całe przedsięwzięcie przejmie MCK, a wy im trochę pomożecie. Zebrałem wszystkie osoby, które uczestniczyły przy organizacji festiwalu. Nie chciałem decydować samodzielnie. Decyzja była jednoznaczna: nikt nie negocjuje z terrorystami. Odrzuciliśmy tę wątpliwą pomoc. Dobijałem się wszędzie, gdzie tylko mogłem. Dotarłem do Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. 9 kwietnia 2010 r. zadzwonił do mnie pan minister Stasiak. Z radością w głosie powiedział, że pan prezydent przyznał środki na piąty Festiwal Piosenek Jacka Kaczmarskiego "Źródło wciąż bije". Byłem uszczęśliwiony.

Następnego dnia rano wszystko się zmieniło.. Festiwal miał zacząć się 6 czerwca. W maju podpisywałem faktury z terminami płatności na pół roku. Po prostu: firmy, z którymi współpracowaliśmy wiedziały, że jak obiecałem zapłacić, to zapłacę. Za miesiąc, albo za pół roku.

1 czerwca 2010 r. nagle wszystko się odmieniło. Wygraliśmy konkurs z funduszu inicjatyw obywatelskich. Wcale nie liczyłem, że nasz projekt będzie zwycięski. A jednak. Bóg czuwa nad przedsięwzięciami, które idą w stronę dobra. Absolutnie nie mam wątpliwości, że uda nam się w tym roku zrealizować dziewiąty Festiwal Widzących Duszą "Muzyka otwiera oczy". Będę szczęśliwy, kiedy niedowiarkom otworzą się oczy... Wiadomo, wiara naprawdę góry przenosi...

Grzegorz Dudziński