Wiktor Żwikiewicz opowiadał o początkach swojej twórczości sprzed czterdziestu laty. Mówił, że w latach siedemdziesiątych, literaturę sf uprawiali przede wszystkim inżynierowie, profesorowie, ludzie związani z nauką. Na tym tle, pojawienie się pisarza będącego jawnym, wręcz ostentacyjnym, hipisem, jakim prezentował się wówczas Wiktor Żwikiewicz, było sensacją i atrakcją. Zdaniem autora “Imago” ta inność i odmienność pomogła mu w tym, że został szybko dostrzeżony przez czytelników i krytyków.

Wiktor Żwikiewicz przyznał, że wniósł do literatury sf lat siedemdziesiątych wyobraźnię malarską, której była ona wówczas pozbawiona.

Pytany o swój stosunek do największego polskiego mistrza science fiction, Stanisława Lema, powiedział, że autor ?Solaris? jest najwybitniejszym polskim pisarzem sf i on, Żwikiewicz, czuje się jedynie satelitą tego wielkiego pisarza.

Zachęcany przez Tadeusza Krajewskiego do opowiedzenia o zmaganiach z cenzurą, Wiktor Żwikiewicz uznał, że z cenzurą zazwyczaj nie zmagał się autor, lecz redaktorzy i wydawcy.
- Ci ludzie poświęcali czasem całe życie, żeby wywalczyć publikację książki, którą uważali za wartościową ? mówił Wiktor Żwikiewicz.

Autor ?Drugiej jesieni? opowiadał także sporo o swojej filozofii życia i relacji między życiem a literaturą. Zdaniem pisarza, wobec nieskończoności, która stanowi naszą istotną rzeczywistość, musimy być bardzo powściągliwi w orzekaniu o tym, co dobre i prawdziwe. Równie bliski prawdy i racji jest grecki wojownik, widzący pod Troją Atenę, co współczesny fizyk zajmujący się kwantami ? dowodził Wiktor Żwikiewicz.

Pisarz opowiadał także o literackich pracach, którymi się właśnie zajmuje. Tworzy między innymi opowiadanie ?Psychol ergo sum?, w którym podejmuje problemy tożsamości, duchowości i cielesności.