26-letni kierowca peugeota wjechał w przyczepy rolnicze, które na skutek uderzenia przemieściły się i uszkodziły przydrożną kapliczkę. Sprawca kolizji uciekł do lasu. Odnaleziony został następnego dnia.

W środę (8 lipca) około godz. 18:30 w Borucinie (gm. Osięciny) kierujący peugeotem, wymusił pierwszeństwo przejazdu i uderzył w przyczepy rolnicze, ciągnięte przez ciągnik. Po kolizji przyczepy uderzyły w przydrożną kapliczkę, uszkadzając ją. Po zderzeniu z peugeota wyskoczyło dwóch młodych mężczyzn i uciekli do pobliskiego lasu.

Policjanci wspólnie ze strażakami OSP rozpoczęli poszukiwania uciekinierów oraz ustalenia świadków zdarzenia. Policjanci ustalili, że kierowcą auta był 26-letni mieszkaniec powiatu radziejowskiego, a jego pasażerem 23-latek. Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań, w zaroślach odnaleźli pasażera auta. Mężczyzna był nietrzeźwy, wydmuchał 1, 3 promila alkoholu.

Wczoraj po południu policjanci zatrzymali 26-latka podejrzanego o spowodowanie kolizji. Mężczyzna tłumaczył się, że uciekł z miejsca zdarzenia, gdyż miał sądowy zakaz kierowania.

- Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów  złamania sądowego zakazu kierowania oraz spowodowania kolizji drogowej. Za te czyny grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności, kolejny zakaz kierowania oraz wysoka grzywna - poinformował asp. szt. Marcin Krasucki, oficer prasowy KPP w Radziejowie.

Fot. Policja