Niepoprawny właściciel butiku wpadł po raz trzeci na składowaniu papierosów z kontrabandy. Był pewien, że w nowo zakonspirowanej skrytce pracownicy skarbówki trefnych papierosów nie wykryją...

Mundurowi z Krajowej Administracji Skarbowej nie spuszczali z oka jednego z bydgoskich butików, w którym stwierdzili już nie raz, a dwa,  że może dochodzić do sprzedaży nielegalnych papierosów. w ubiegłym roku dwukrotnie przeprowadzili w nim kontrolę, za każdym razem znajdując papierosy bez polskich znaków akcyzy. Funkcjonariusze postanowili poddać sklep trzeciej próbie. Niestety, ponownie, potwierdziła ona łamanie zasad uczciwej konkurencji.

Tym razem właściciel butiku liczył na to, że przechytrzy funkcjonariuszy KAS, ukrywając kontrabandę w miejscu bardziej zakamuflowanym niż ten "pod ladą". Mundurowi jednak i tym razem skrytkę wykryli. Po wyjęciu jednego z kasetonów podwieszanego sufitu w samym centrum sklepu, w przestrzeni znajdującej się nad nim, funkcjonariusze znaleźli torby foliowe zawierające paczki z papierosami. W torbach znajdowało się łącznie 10,5 tys. sztuk (524 paczki) trefnych papierosów. Większość pochodziła z przemytu i była oznaczona banderolami białoruskimi i rosyjskimi.

Papierosy trafiły do magazynu depozytowego Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Gdyby trafiły na czarny rynek, straty Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków wyniosłyby ponad 12,5 tys. złotych.

- Właściciel sklepu, musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami z uwagi na ponowne naruszenie prawa. KAS przypomina, że każdemu kto decyduje się na nabycie, przechowywanie, przewożenie, przesyłanie lub przenoszenie wyrobów bez polskich znaków akcyzy lub pomaga w ich zbyciu, a także ukrywaniu, grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności do 3 lat - przestrzega Bartosz Stróżyński, rzecznik prasowy IAS w Bydgoszczy.

Zdjęcia: Krajowa Administracja Skarbowa