11 czerwca 2014 na Waszym portalu ukazała się odpowiedź Dr Dariusza T. Lebiody Prezesa Bydgosko-Toruńskiego Oddziału Związku Literatów Polskich Laureata Strzały Łuczniczki?2014 na oświadczenie Jarosława Jakubowskiego. Jako że zawiera ona szereg kłamstw i nieprawdziwych zarzutów, uważam, że należy wyjaśnić opinii publicznej niektóre z nich.

Dariusz Lebioda pisze, że w pracach nad sposobem przyznawania Nagrody o Strzałę Łuczniczki, wypracowanym przez środowiska twórcze, uczestniczyli przedstawiciela SPP, ?a osiągnięte porozumienie zostało zaakceptowane przez wszystkie strony?. Nieprawda, nie było akceptacji. Bydgoski Oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich nie zgłaszał potrzeby zmian składu jury (mimo zastrzeżeń co do werdyktów) ani konieczności typowania ?swoich? kandydatów do komisji konkursowej ? robili to z wielkim hałasem inni, być może widząc w tym swoje szanse.

Uważaliśmy, że dobór jury powinien być w gestii organizatora (miasta) ze względu na konieczność zachowania jeszcze większego obiektywizmu i bezstronności. Takie stanowisko prezentowałem wielokrotnie podczas rozmów i dyskusji w Wydziale Kultury UM, później w Biurze Kultury Bydgoskiej, a także w obszernym opracowaniu o działalności Bydgoskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, przedstawionym podczas posiedzenia Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta Bydgoszcz, 26 września 2011 roku. Nasza decyzja o typowaniu kandydatów do jury została podjęta w ostateczności ze względu na obawy, aby Konkurs nie został ostatecznie zdominowany przez agresywnych ?niedocenionych i nienagrodzonych?, ale akceptacji obecnego sposobu kompletowania składu jury ? z naszej strony, nie było i nie ma.

Dalej Dariusz Lebioda pisze, że Jarosław Jakubowski ?pragnie zatuszować to, co rozgrywało się przez dziesięć lat. Jedynymi laureatami byli wtedy autorzy Stowarzyszenia Pisarzy Polskich ??. Kolejne kłamstwo! Krzysztof Derdowski, laureat za ?Chłód? (2004), w momencie nagrodzenia i jeszcze przez kilka lat, nie był członkiem SPP. Krzysztof Grzechowiak, laureat za ?Regalia?(2006), nie był i nie jest członkiem SPP. Grzegorz Kalinowski , laureat za ?Tylko biel? (2010), nie był i nie jest członkiem SPP. A inni? Inni nagrodzeni (oczywiście oprócz dwóch ostatnich niesławnych lat) należą do Bydgoskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i nie ma w tym nic dziwnego, że ich książki zostały wyróżnione, ponieważ reprezentują wysoki poziom literacki. Nie ma czego tuszować ani czego wstydzić się.

Naprawdę, zdarzają się przypadki, że nagrody przyznaje się za pewne wartości , a nie zgodnie z układem czy rozdzielnikiem. Zdaję też sobie sprawę , że niektórym bardzo trudno to zrozumieć. Być może błędem BO SPP było wytypowanie w tym roku młodego jurora, który w dobrej wierze starał się oceniać książki według własnych kryteriów, zapominając o układach i konieczności ?bezwzględnego posłuszeństwa? wobec organizacji, która go wytypowała. Przecież bywają jeszcze ludzie uczciwi. Jeśli ktoś na tym stracił, to autorzy z SPP, podobnie jak w zeszłym roku. Chyba już dla wszystkich jest oczywiste, że została zawiązana swoista spółdzielnia. Jarosław Jakubowski w oświadczeniu z 7 czerwca br. dokładnie wyjaśnia ? przez kogo i na jakich zasadach.

Żenujący jest ten mentorski ton wypowiedzi D. Lebiody pod adresem młodszych i zdolnych pisarzy z SPP. To już nie są studenci. Zresztą w żadnym obszarze społecznym nie zostaje się autorytetem poprzez pisanie donosów czy listów otwartych do władz i postulowanie rozważenia dymisji, jak w przypadku dotyczącym Michała Tabaczyńskiego. Jak takie działania można nazwać? W dzisiejszych czasach pracodawcy starają się znać możliwości pracowników i wiedzą kiedy rozwiązać z nimi umowę lub jej nie przedłużać, kiedy nie spełniają kryteriów zatrudnienia czy oczekiwań. Przytaczane zarzuty ?braku tolerancji? pod adresem Michała Tabaczyńskiego są równie absurdalne jak zarzuty wobec Jarosława Jakubowskiego o ?nieprzemyślane, impulsywne wystąpienia?. Obaj wymienieni pisarze są w pełni profesjonalistami, a ich działania i wypowiedzi zazwyczaj były i są taktowne oraz stonowane. Może nawet zbyt taktowne.

Do niniejszej wypowiedzi zostałem sprowokowany tekstem D. Lebiody zawierającym kłamstwa dotyczące nagrody literackiej i sytuacji w środowisku pisarzy bydgoskich. Sądzę, że część z nich wyjaśniłem czytelnikom i uczestnikom szeroko pojętego życia kulturalnego w naszym Mieście. Nie mam ambicji wikłać się w literackie i obyczajowe ?pyskówki? ani w awantury na forach internetowych. Mam nadzieję, że portal bydgoszcz24 przez decyzje jego redaktorów przestanie być trybuną sfrustrowanych literatów, bo obecnie zamieszczanie i promowanie rozmaitych bzdurnych i autoreklamiarskich tekstów stało się zbyt dostępne i prowadzi do wzrastającej agresji w środowisku.

Wojciech Banach

Prezes Zarządu
Bydgoskiego Oddziału
Stowarzyszenia Pisarzy Polskich

PS. Mniej zorientowanym w niuansach przynależności organizacyjnej pisarzy wyjaśniam, że Czesław Miłosz i Wisława Szymborska, których przywołuje w wypowiedzi D. Lebioda, należeli do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (podobnie jak Zbigniew Herbert oraz Tadeusz Różewicz).