Dzisiaj mija termin rozliczenia podatku dochodowego w Polsce. Działacze bydgoskiej "Wolności" domagają się likwidacji tego podatku i na znak protestu przed II Urzędem Skarbowym "wysłali PIT-y w kosmos".

- Jak co roku protestujemy przeciwko jednemu z najbardziej niemoralnych, nieuczciwych i niesprawiedliwych podatków, jakich wymyśliła ludzkość, czyli podatkowi dochodowemu - mówił przed II Urzędem Skarbowym w Bydgoszczy Marcin Sypniewski, prezes Okręgu Kujawsko-Pomorskiego Wolności. - Na PIT-ach powinno być napisane, że jest to kara za pracę. Im ktoś więcej pracuje i lepiej zarabia, tym więcej musi płacić. Uważamy, że dochód powinien stanowić własność tego, który go wypracował. Dlatego od lat proponujemy likwidację podatku dochodowego. Wtedy Polska miałaby najbardziej konkurencyjny system podatkowy na świecie i dzięki temu ściągnęłoby do naszego kraju tysiące firm - dodał Sypniewski.

Działacze Wolności wskazywali, że koszty poboru podatku dochodowego są olbrzymie i pochłaniają 80 proc. pracy urzędników skarbówki. W strukturze budżetu państwa podatek dochodowy nie stanowi więcej jak 15% dochodów budżetowych.

- PIT-y, które składamy, nazywają się zeznaniami podatkowymi, czyli państwo każdego z nas traktuje jak przestępcę. Najpierw musi złożyć zeznanie, a później dopiero będzie osądzony, czy podał wszystkie dochody i czy właściwie go obliczył - mówił Sypniewski. - Są inne, dużo lepsze i bardziej sprawiedliwe sposoby osiągania dochodów podatkowych niż PIT - dodał Sypniewski.

Po konferencji prasowej działacze partii Wolność "wysłali PIT-y w kosmos",  podczepiając formularze do balonów, wypełnionych helem.