Jan Raczycki z kombatanckiej organizacji Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w PRL ?Przymierze?, wspomina: – To był wspaniały człowiek. Przyjeżdżał na nasze spotkania. Mówił, że chce być z nami. Bardzo walczył o ustawę o kombatantach. Uważał, że brak tej ustawy jest hańbą nowej Polski. Zapamiętałem go jako człowieka prawego. To był człowiek sumienia. Zawsze chętny do pomocy słabszym.
- Pamiętam go od zarania jego działalności ? mówi o Zbigniewie Romaszewskim, parlamentarzysta Jan Rulewski. ? Najpierw usłyszałem o nim w Wolnej Europie, kiedy spieszył z pomocą dla robotników z Radomia. Potem obaj pracowaliśmy dla ?Solidarności?. To Romaszewski był pomysłodawcą utworzenia przy związku grup interwencyjnych, które pomagały związkowcom w trudnych sytuacjach. To było szczególnie ważne dla małych ośrodków. Zapamiętam go jako człowieka odpowiedzialnego i odważnego. Był blokowany z różnych stron. Zachował swoje zdanie w przypadku Krzysztofa Piesiewicza, za co został zawieszony w członkostwie w klubie PiS. Pracowałem z nim w jednej komisji. Był zawsze za sprawiedliwością i uczciwością.
Tomasz Latos, poseł PiS mówi, że spotykał się podczas swojej pracy w parlamencie z Zbigniewem Romaszewskim. Gościł też Romaszewskiego z żoną w swoim biurze. ? To był niezwykły człowiek. I choć zabrzmi to banalnie, to chcę powiedzieć, że był to człowiek niezwykle zasłużony. Zawsze odważny. Najpierw walczył o wolną Polskę. A potem o Polskę sprawiedliwą. Wyróżniał się nawet wśród innych działaczy podziemnej ?Solidarności?. I miał jeszcze jedną cechę niezwykle ważną. Był zwyczajnie życzliwy ludziom.