Tym razem spotkanie klubu odbyło się w kinie Adria. Zaczęło się od prezentacji filmu o Januszu Kurtyce ?Trwajcie? autorstwa Aliny Czerniakowskiej. Film był opowieścią o dokonaniach byłego prezesa IPN. Niewątpliwą wartością tej prezentacji było to, że praca Janusza Kurtyki ukazana została na szerokim tle wydarzeń w Polsce. Agnieszka Czerniakowska pokazała, z jaką determinacją i przez kogo IPN był zwalczany. Przypomniała, że wiele środowisk lewicowych i liberalnych zapiekle zwalczało IPN. Wielu ludzi, chcących zadekretować niepamięć o własnym uwikłaniu w przeszłość komunistyczną domagało się marginalizacji, a nawet likwidacji IPN. Walka toczyła się o pamięć o najnowszej historii Polski. Janusz Kurtyka podjął tę walkę i okazał się w niej nadzwyczaj skuteczny. W filmie wystąpili bliscy współpracownicy prezesa, tacy jak Andrzej Nowak, Jacek Wygoda, Jan Żaryn. Wszyscy oni podkreślali, że Kurtyce udało się stworzyć z IPN instytucję prawdziwej pamięci o narodowych sukcesach i traumach. Tysiące publikacji instytutu, wystaw, spektakularnych akcji, takich choćby jak ?Twarze bezpieki? spowodowały, że przywrócona została pamięć o bohaterach Armii Krajowej, czy Wolności i Niezawisłości. Żołnierze Wyklęci skupili na sobie uwagę także młodego pokolenia. Nie są oni już dziś postrzegani przez Polaków jako bandyci i desperaci, ale jako bohaterowie narodowi. Ostatecznie zostali oni uczczeni uchwaleniem przez Sejm Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych.
Po prezentacji poruszającego filmu Aliny Czerniakowskiej prowadzący spotkanie Marek Szymaniak z bydgoskiego IPN zaprosił do dyskusji panelowej o życiu i dokonaniach Janusza Kurtyki współpracowników prezesa: Filipa Musiała, Jarosława Szarka, Marzenę Kruk, Grzegorza Berendta i Mirosława Golona.
Filip Musiał opowiadał o tym, jak Janusz Kurtyka budował IPN w Krakowie. Okazuje się, że krakowski IPN miał siedzibę o powierzchni zaledwie 100, no, może 120 m kwadratowych. Nie mógł na takiej powierzchni przechowywać pozyskiwanych od Urzędu Ochrony Państwa dokumentów bezpieki. Kurtyka odnalazł pomieszczenia mogące pomieścić kilometry akt w Rzeszowie, a potem w Wieliczce. Był w tych działaniach nieustępliwy i skuteczny. Imponował współpracownikom determinacją i pracowitością. Traktował pracę jako misję i powołanie. Potrafił tą misyjnością zarażać tych, z którymi pracował.
Jarosław Szarek mówił natomiast o tym, że Kurtyka spieszył się z publikacjami, bowiem uważał, że tylko one mogą zapobiec kłamstwom na temat historii Polski. Im więcej książek, tym mniej możliwe będzie kłamanie i przeinaczanie dziejów najnowszych naszego kraju. Kurtyka, zdaniem Szarka, profetycznie stwierdził tuż przed swoją śmiercią, że demontowane jest przez współczesne elity polskie państwo i niedługo nastanie czas, że zaczną ginąć ludzie.
Mirosław Golon z gdańskiego oddziału IPN mówił przede wszystkim o tym, że Kurtyka odniósł duży sukces w Gdańsku. Mimo wrogiej atmosfery wytwarzanej przez wielu rządzących, udało się upamiętnić wiele miejsc związanych z najnowszą historią Polski. Gdańszczanie wiedzą dziś, gdzie znajdowały się siedziby zbrodniczych, komunistycznych instytucji takich jak siedziba Informacji Wojskowej, Wojskowy Sąd Rejonowy i oczywiście wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Zdaniem Golona, prezesowi Kurtyce, udało się zbudować polską politykę historyczną przeciwstawiającą się polityce niemieckiej i rosyjskiej.
Jako tytana pracy określił Kurtykę Grzegorz Berendt. Jego zdaniem prezes chciał dialogu opartego na prawdzie i dobrej woli z wszystkimi środowiskami. Osiągnął wiele sukcesów w konstruowaniu takiego dialogu ze środowiskami żydowskimi, zarówno w Izraelu jak i w diasporze amerykańskiej. Utrudniony natomiast był dialog w Polsce, gdzie często oponenci posługiwali się kłamstwem i pomówieniem.
O pracowitości Kurtyki opowiadała archiwistka Marzena Kruk. Jej zdaniem olbrzymia praca archiwalna wykonana przez archiwistów IPN była wykonalna jedynie dzięki determinacji i docenianiu wagi tej pracy przez Janusza Kurtykę.
Popołudnie wspomnień o Januszu Kurtyce było niezwykle udane, bowiem mimo oczywistej potrzeby udało się zaproszonym przez klub gościom uniknąć patosu, choć jednocześnie dość śmiało i wiarygodnie mówili oni o tym, że praca z Januszem Kurtyką miała silny koloryt patriotyczny i często podniosły kontekst. Była to bowiem nie tylko praca, ale też walka o pamięć o szlachetnych odważnych ludziach, o których Polska na wiele dziesięcioleci zapomniała. Ta walka oczywiście wciąż trwa, ale liczba publikacji i dokonań IPN zdają się gwarantować, że jest to walka zwycięska o pamięć Polaków.