- Bydgoszcz nie ma szczęścia do Platformy Obywatelskiej. Jest jedynym dużym miastem, które nie ma wybudowanych żadnych dróg ekspresowych czy autostrad. Z tego powodu zamyka się w Bydgoszczy fabryki – zakomunikował Janusz Palikot nielicznej grupce przechodniów w niedzielne południe na Starym Rynku. – Nadzieja, że można odwołać nieudolną władzę płynie z Elbląga, z tego że władza nie jest bezkarna. Ta nadzieja obudzi polskie społeczeństwo. Bydgoszcz jest osamotniona i niszczona przez PO – dodał, określając nasze miasto jako wyspę infrastrukturalną, gdzie nie ma dojazdu.

Na rządach PO były poseł tej partii nie zostawił suchej nitki. – Oczekujemy od władz PO wykazu osób obdarowanych garniturami i za ile były one kupione i czy te osoby wpisały te garnitury do rejestru korzyści i czy podatki były odprowadzone – mówił oburzony ostatnimi zakupami tej partii z pieniędzy, które otrzymuje ona z tytułu finansowania partii politycznych przez podatników. – PO nie ma pomysłu na nasz kraj. Już wydaliśmy 180 mln z Unii Europejskiej i można się było spodziewać, że będą fabryki, że będzie koniunktura, a tymczasem jesteśmy w kryzysie, w jakim od dawna nie byliśmy. Jeśli nie zmienimy władzy kolejne 350 mld nic nie dadzą – ocenił.

- Platforma nie uchroniła Polski przed PiS-em. Zresztą nie tylko przed PiS-em, ale neofaszyści i narodowcy, którzy zakłócają spotkanie rosną w siłę. To PO ponosi odpowiedzialność, że grozi nam faszyzacja i nacjonalizacja. Na to nie ma zgody! Jedyna realną alternatywą dla rządów PO i groźnych rządów faszystów i nacjonalistów jest centrolewica Ruchu Palikota i Europa Plus – wskazał Palikot.

Ratunkiem dla Polski uznał głębszą integrację z Europą. – Wtedy będą oszczędności na skalę setek miliardów euro. Będą gigantyczne pieniądze na inwestycje – obwieścił.

Szef Ruchu Palikota krytykował na przemian: centralne i lokalne władze PO. Nie mógł zrozumieć, dlaczego władze PO w Bydgoszczy z – jak to określił – bardzo prominentnym posłem Olszewskim nie potrafią uruchomić 40 i 80 km w ramach S10 i S5. – W Lublinie jak chcieli zatrzymać budowę S17 to od razu zorganizowaliśmy strajk i protest. Na czele tego protestu był prezydent z PO! Dlaczego tutaj ten prezydent z PO nie ma odwagi i tego nie zrobi – stanąć przeciw własnej partii, jeżeli ludzie tego chcą? – pytał. Wtedy odpowiedział mu bydgoski poseł Łukasz Krupa, który poinformował, że zarząd PO mieści się w Toruniu i PO zawsze w stosunku do Bydgoszczy będzie nieudolna.

Na pytanie bydgoszczanki, dlaczego głosował za podwyższeniem wieku emerytalnego do 67. roku życia, gdy ona po 38 latach pracy nie ma emerytury, odpowiedział, że w Polsce będziemy pracować dłużej, a kto mówi inaczej nie ma racji. – To jest chory kraj, wstydu nie macie – usłyszał w odpowiedzi.

Po krótkiej konferencji na Starym Rynku Janusz Palikot z bydgoskimi działaczami partii zbierali podpisy poparcia pod poselskimi projektami ustaw Ruchu Palikota dotyczącymi głosowania w wyborach przez Internet, wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół, a także dającej czynne prawo wyborcze młodzieży od 16 lat, zapewnienia dzieciom nieodpłatnych obiadów i “zalegalizowania marihuany”.

Dla wszystkich chętnych przygotowany został poczęstunek zupą.

Zgromadzenie działaczy Ruchu Palikota spotkało się z protestem młodych ludzi z Narodowej Bydgoszczy, Młodzieży Wszechpolskiej i ONR-u. Skandowano m.in.: “Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”, “Ruch Palikota – lewacka hołota”, “Tylko idiota głosuje na Palikota”.