Dzisiaj na placu Wolności odbył się happening Młodzieży Wszechpolskiej pt. “Kupa kamieni?. Odbył się on w ramach ogólnopolskiej akcji Ruchu Narodowego.

- Dotychczas mieliśmy tylko podejrzenia, że rząd Donalda Tuska to są niekompetentni ludzie. Dzisiaj to po prostu wiemy – powiedział Łukasz Szczuchowski z Młodzieży Wszechpolskiej. – Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz powiedział, że polskie inwestycje to kamieni kupa. Staramy się dzisiaj zwrócić uwagę, że droga ekspresowa S5 miała być oddana do użytku przed EURO 2014. Do dzisiaj nie została wbita łopata – dodał.

Młodzi narodowcy przypomnieli, że Donald Tusk w 2007 roku przysięgał Polakom, że jeśli ktoś w jego rządzie zaproponuje podwyżkę podatków to będzie przez niego osobiście wyrzucony. Tymczasem przez minione kilka lat podwyżek podatków z VAT na czele było wiele. – Przy okazji afery z panią Beger Donald Tusk dziękował dziennikarzom za wspieranie demokracji przez ujawnienie taśm kompromitujących ówczesny rząd. Dzisiaj wiemy, jak wdrażane są podwójne standardy. ABW weszła do redakcji WPROST i siłą próbowano zabrać wszystkie materiały. Uważamy, że jest to bezpośredni zamach na wolność słowa w Polsce – oświadczyli młodzi.

Przerażeniem napawają ich przeprowadzone badania socjologiczne, które informują, że 70% maturzystów bardzo poważnie rozważa opuszczenie Polski. – To pokazuje jak mało perspektyw jest dla ludzi w naszym wieku. Jedynym rozwiązaniem są przedterminowe wybory. Nie wyobrażamy sobie, aby gdzieś w demokratycznym kraju, po takiej aferze przedterminowe wybory nie miały miejsca. To kwestia standardów – stwierdził Michał Bonicki.

Na koniec młodzi wszechpolacy udali się do biur poselskich PO ulokowanych przy ul. Gdańskiej i przy placu Wolności. – Zostawimy wiadomość na drzwiach – zapowiedzieli. Tam jednak czekała ich podwójna niespodzianka. Pierwsza nie zaskoczyła ich mocno, bo biura senatora, posłów i samorządowców Platformy Obywatelskiej były zaryglowane. Drugą niespodzianką i zaskoczeniem była okoliczność, że biura PO monitorowane były przez nieumundurowanych policjantów. Przy kołataniu do pierwszego biura pouczeni zostali, że pozostawianie materiałów i ulotek jest zakazane. Przy drugim, groźba została wzmocniona pouczeniem, że umieszczanie bez zezwolenia ulotek grozi 500-złotową grzywną.