Wczoraj odbyła się pierwsza bydgoska manifa, a cztery lata wcześniej kandydowała do sejmu z bydgoskiej listy Prawa i Sprawiedliwości Magdalena Żuraw. Uczestniczki feministycznej manifestacji domagały się praw dla kobiet, a Magdalena Żuraw napisała książkę, której celem było obnażenie idiotyzmów feminizmu. I wcale nie chodziło autorce o potępienie tego ruchu, ale wyłącznie o odsłonięcie jego wynaturzeń. Uczyniła to bardzo sugestywnie. Pierwsza refleksja, jaka nasuwa się po zakończeniu lektury, brzmi: Ależ potwornemu zdegenerowaniu uległa idea równouprawnienia, leżąca u podstaw ruchu feministycznego!

W demaskowaniu absurdów jest prawicowa publicystka bezlitosna. Przygniata argumentami i danymi, które czerpie z ustaleń medycyny, psychologii, socjologii. Jej książka stanowi przewodnik po absurdach i wynaturzeniach feminizmu drugiej generacji. Przedstawia poglądy działaczek tego kierunku, czyli pań uzurpujących sobie prawo do wyrażania potrzeb kobiet, które nie są wcale potrzebami kobiet, tylko grupki lewackich ideologów i ideolożek. Niewielkiej, ale za to bardzo głośnej i wpływowej.

Były aniołek Jarosława Kaczyńskiego z anielską cierpliwością wykazuje wszystkie słabe punkty nowej ideologii, której nachalne propagowanie dzisiaj obserwujemy. Najsłabszym jej punktem jest postulat walki o prawa kobiet. Jego nonsens wynika z faktu istnienia praw człowieka.

Polska konstytucja zapewnia poszanowanie praw człowieka, praw obywatelskich i zakaz dyskryminacji. Jeśli uznać ten zapis za niewystarczający, to dlaczego walczyć akurat o prawa kobiet czy lesbijek? A co z chudymi, wysokimi bądź piegowatymi? Magdalena Żuraw zastanawia się, czy nie powinna domagać się od otoczenia traktowania zgodnie z przysługującymi jej prawami błękitnookich Polek albo prawami heteroseksualnych warszawianek. Oczywiście prawa te i tak byłyby gorsze od np. ?praw błękitnookich, heteroseksualnych i konserwatywnych mieszkanek Mokotowa polskiej narodowości, pracujących w biurze i trzymających w domu psa? – pokpiwa publicystka.

Silną stroną książki jest prezentacja wyników różnych badań: medycznych (różnice w budowie mózgów kobiety i mężczyzny) psychologicznych (kobiety górują nad mężczyznami inteligencją emocjonalną), opinii publicznej (gatunki filmowe preferowane przez kobiety to romanse, komedie romantyczne, musicale i filmy familijne; mężczyźni najchętniej oglądają filmy science fiction, sensacyjne, przygodowe, fantasy i horrory).

Nikt nie zmusza kobiet do wyboru takiego a nie innego repertuaru filmowego, nikt nie zniechęca uczennic do zajmowania się fizyką, a jednak tak się dziwnie składa, że co roku w ponad pięćdziesięcioosobowej grupie finalistów olimpiady fizycznej znajduje się na ogół tylko jedna dziewczyna. Ale każde stwierdzenie o innych predyspozycjach w związku z płcią wywołuje histeryczne reakcje środowiska feministycznych bojowniczek.

?Idiotyzmy feminizmu? zawierają kilkadziesiąt haseł, poczynając od praw kobiet na edukacji seksualnej kończąc. Każdy postulat dzisiejszych feministek omawiany jest pod kątem kryjących się w nim absurdów. Książka może zaskoczyć naiwne i niedouczone panie, które sądzą, że feministkom wiele zawdzięczają, na przykład możliwość uczestniczenia w wyborach. Magdalena Żuraw przypomina, że o prawa wyborcze kobiet nie walczyły feministki, lecz sufrażystki, wśród których większość wyznawała konserwatywne poglądy. Czołowe przedstawicielki tego dziewiętnastowiecznego ruchu, np. hołubiona dzisiaj Susan B. Anthony, nazywały aborcję morderstwem.

Skrajną obłudę wytyka autorka Agorze. Media należące do tego koncernu ostro krytykują utrwalanie stereotypowego podziału cech związanych z płcią (słodka idiotka i muskularny macho). Wydawana przez spółkę Agora ?Gazeta Wyborcza? z zaangażowaniem relacjonuje walkę feministek z seksistowskimi reklamami. Ta sama Agora prowadzi jednak portal internetowy ciacha.net, który redagowany jest tak, jakby wszystkie jego czytelniczki były właśnie idiotkami, zachwycającymi się przystojnymi sportowcami, czyli tytułowymi ciachami ? ujawnia Magdalena Żuraw i kieruje uwagę czytelników na popularny portal Agory gazeta.pl. Posiada on podstronę kobieta gazeta.pl. Jakie rubryki mają do wyboru czytelniczki? Motoryzacja, Technologie, Biznes? ? pyta autorka ?Idiotyzmów feminizmu?. I stwierdza, że portal Agory przeznacza dla kobiet całkiem inne działy, a mianowicie: Uroda, Uczucie i Seks, Życie i Styl, Gwiazdy, Ślub, Moda, Zakupy, Kuchnia, Dziecko, Zdrowie, Diety, Horoskopy. Czy to aby nie oznacza, że portal Agory kieruje się tymi samymi stereotypami, co seksistowskie reklamy proszków do prania?

Z tego przykładu obłudy można się pośmiać. Nie wywołuje natomiast wesołości zaangażowanie niektórych dziennikarzy w lansowanie wszystkiego, co uderza w tradycyjne wartości. Wojujące feministki, zwolenniczki aborcji, eutanazji i związków partnerskich, są proszone przez media o największym zasięgu o przedstawienie koncepcji zmodernizowania Kościoła. I bez cienia zażenowania wypowiadają się na temat niezbędnych reform. Z wielkim zatroskaniem. Tak bardzo im leży na sercu dobro Kościoła.

Ciekawe, że nikomu nie przychodzi do głowy, żeby poprosić jakiegoś księdza o przedstawienie koncepcji przeprofilowania działalności stowarzyszeń Lambda. Dziennikarz żachnąłby się, że to kompletny idiotyzm, gdyby taką sugestię usłyszał. Ale ten sam dziennikarz nie widzi niczego idiotycznego w tym, że zaprasza do rozmowy na temat Kościoła największych przeciwników tej stojącej na straży obcych im zasad i wartości instytucji.

Wydawca ?Idiotyzmów feminizmu? nazywa Magdalenę Żuraw chirurgiem. Pacjentem jest ?wynaturzony feminizm wyrażający szaleństwa radykałów spod znaku tęczy, genderu, lewactwa i poprawności politycznej.?